Powrót Encyklopedia Wielkopolan „Szacunku godni są Ci, którzy przypominają następnym pokoleniom to, o czym sam...”

Henryk Wrzeszczyński

ur. 10 sierpnia 1904
zm. 20 kwietnia 1979
Szkoła Podstawowa nr 2 im. Polskich Olimpijczyków w Trzemesznie

Wywiad z córką Henryka Wrzeszczyńskiego
„Dla nas słońce nie zachodzi.”
„Do przyjaciela.”
„Golgota”
„Janeczka.”
„Już przebrzmiał grom.”
„Sen o wolności”.
„Żywe kamienie”.
Zdjęć: 25
Filmów: 21
Nagrań: 27
Dokumentów: 20

Pochodzenie

Henryk Wrzeszczyński urodził się 10 sierpnia 1904 roku w Krotoszynie. Był synem Walentego i Marianny Kosmalskiej.

Dzieciństwo

Henryk Wrzeszczyński pochodził z wielodzietnej rodziny. Wcześnie stracił rodziców, w wieku 9 lat został sierotą. Opiekowały się nim ciocie, a później starszy brat Franciszek. To właśnie on zaszczepił w nim zamiłowanie do muzyki. Henryk Wrzeszczyński grał m.in. na skrzypcach, pianinie. Był synem powstańca wielkopolskiego, sam także uczestniczył w powstaniu. Jako 14-letni harcerz dowoził na front żywność.

Edukacja (lub „młodość”)

Ukończył reaktywowane po I wojnie światowej Seminarium Nauczycielskie w Koźminie Wielkopolskim. W 1924 roku rozpoczął pracę w Szkole Podstawowej w Wylatowie, gdzie jak często wtedy bywało, uczył właściwie wszystkiego. Obdarzony zdolnościami muzycznymi kształconymi w seminarium, dostrzeżony przez zwierzchników, w 1925 roku otrzymał posadę kierownika szkoły w nieodległym Kamieńcu, przyjmując jednocześnie funkcję organisty w miejscowym kościele. 17 października poślubił Annę z Antoniewiczów, sekretarkę z koźmińskiego seminarium, z którą miał dziesięcioro dzieci: Teresę, Marię, Jana, Andrzeja, Barbarę, Urszulę, Jagienkę (zmarła w wieku 13 lat), Jolantę, Krystynę i Piotra. O tych czasach pisała w pracy na konkurs historyczny „Pamięć rodziny- pamięć historii” prawnuczka H. Wrzeszczyńskiego – Natalia Nosek.

Spokojny żywot wiejskiego nauczyciela zakłócił wybuch II wojny światowej. Henryk Wrzeszczyński znalazł się na liście niebezpiecznych dla III Rzeszy Polaków, gdyż jako harcerz uczestniczył w Powstaniu Wielkopolskim. Jako polski nauczyciel został 4 maja 1940 roku aresztowany przez hitlerowców i wywieziony do obozu przejściowego w Szczeglinie, a po czterech dniach przetransportowany do obozu w Dachau. W sierpniu 1940 roku trafił do obozu koncentracyjnego w Mauthansen-Gusen. Otrzymał numer obozowy 45658. Przebywał w bloku karnym nr 16. Pracował m.in. w kopalni żwiru, w warsztatach obozowych, w kamieniołomach, w nieludzkim głodzie i poniewierce, zawsze pod groźbą utraty życia. Szczęśliwie ocalał, choć śpiewał w tajnym obozowym chórze. Twórcą obozowego chóru i jego dyrygentem był kompozytor Lubomir Szopiński, zaś wśrod najaktywniejszych członków i współorganizatorów znaleźli się Józef Pawlak i Henryk Wrzeszczyński. Z obozu wracał długo, bo piechotą. Do kraju wrócił 29 czerwca 1945 roku. Dzień jego powrotu uznany jest jako święto rodzinne. O dniu jego powrotu z obozu opowiada żona Anna.

Etapy działalności

1.Dyrygent Ludowego Zespołu Śpiewaczego im. Feliksa Nowowiejskiego w Trzemesznie.

2.Twórca Izby Pamięci w Szkole Podstawowej w Niewolnie.

Etap pierwszy

W 1945 roku Henryk Wrzeszczyński został dyrektorem szkoły w Niewolnie-Trzemesznie, a od marca 1956 roku także dyrygentem Ludowego Zespołu Śpiewaczego im. Feliksa Nowowiejskiego, piastując tę funkcję aż do 1970 roku.

Zespół kontynuował tradycje założonego w 1920 roku koła śpiewaczego, które od grudnia 1938 roku nosiło imię Feliksa Nowowiejskiego. W 1938 roku do Trzemeszna przyjechał światowej sławy kompozytor Feliks Nowowiejski. Na uroczystym koncercie przygotowanym na cześć kompozytora koło śpiewacze zostało przemianowane na Koło im. Feliksa Nowowiejskiego.

Henryk Wrzeszczyński swoimi walorami umiał zintegrować zespół, zmobilizować do żmudnych ćwiczeń, a potem do bardzo częstych występów. W 1960 roku trzemeszeński chór wykonał aż 26 koncertów, m.in. w Mogilnie, Strzelnie, Trzemesznie, a także w Gnieźnie, Pakości, Bydgoszczy, Sopocie i Gdyni. 26 marca następnego roku Ludowy Zespół Śpiewaczy im. Feliksa Nowowiejskiego uświetnił ogólnopolską uroczystość odsłonięcia w Trzemesznie pomnika Jana Kilińskiego, a 2 lipca świętował swoje 60-lecie, któremu patronował ówczesny minister kultury, Tadeusz Galiński. Ostatnim dziełem śpiewaczym Wrzeszczyńskiego był wielokrotnie prezentowany koncert pieśni obozowych, a wśród nich pieśń „Ave Maria” – na dwa głosy z akompaniamentem. Tekst i melodię skomponował Henryk Wrzeszczyński – były więzień obozu koncentracyjnego – jako pieśń dziękczynną za ocalenie z obozowego piekła. „Oni dali nam życie, my możemy im dać tylko pamięć” – powtarzał były więzień. ” Zdrowaś Maryjo. Jestem Twym i zawsze będę…”- tak zaczynały się słowa pieśni.

Etap drugi

Największą zasługą Henryka Wrzeszczyńskiego było utworzenie IZBY PAMIĘCI w szkole w Niewolnie. Do jej organizowania przystąpił w roku szkolnym 1967/68. Ideą Izby Pamięci było ocalić od zapomnienia kolegów, którzy zginęli, a także tych, którzy przeżyli najcięższe lata w obozie Gusen. Izba Pamięci powstała w jednej z sal szkolnych z oddzielnym wejściem. Podstawą powstałej Izby Pamięci stały się obozowe pamiątki, które sam przywiózł z niewoli. Były to przedmioty nielegalnie wykonane przez więźniów w obozie, listy obozowe, zdjęcia zrobione po wyzwoleniu obozu przez armię amerykańską. Wśród ocalałych pamiątek znalazł się różaniec z chleba, kostka zrobiona z drewna szubienicy obozowej z prochami więźniów z krematorium, a także bransoleta wykonana przez kolegów- współwięźniów z warsztatów stolarskich. Na blaszkach wygrawerowane były inicjały ośmiorga wtedy dzieci Henryka Wrzeszczyńskiego i jego żony Anny. Ozdoba była jednak zbyt krótka, więc koledzy dołączyli dwie puste blaszki. Na pustych blaszkach również pojawiły się inicjały, gdyż po wojnie urodziła się jeszcze córka Krystyna i syn Piotr. Izba Pamięci stała się wielką życiową pasją Henryka Wrzeszczyńskiego. Skąd tylko się dało ściągał nowe eksponaty darowane przez ludzi, którzy wierzyli, że spełnią one w Izbie szlachetny cel: ocalenia od zapomnienia. W ten sposób znalazł się w Izbie: pasiak obozowy, numery identyfikacyjne, które naszyte na odzież musieli nosić więźniowie, legitymacje, fotografie. Stopniowo więc zbiory zaczęły się powiększać również o pamiątki, które przekazywali Henrykowi Wrzeszczyńskiemu inni byli więźniowie obozu Gusen, m.in.: Gracjan Guziński, Władysław Gębik, ks. Ludwik Bielerzewski.Były to rysunki wykonane w obozie, plany obozowe, plan budowy sierocińca dla dzieci po zmarłych więźniach, teksty wierszy, nuty pieśni obozowych.

Dla Henryka Wrzeszczyńskiego szczególnie ważny był plan budowy sierocińca dla dzieci, ponieważ sam zostawił ośmioro dzieci i lękał się o ich los. Wśród kamieniołomów, po morderczej pracy w ciągu dnia, więźniowie snuli po nocach wizję swego „szklanego domu”, który planowali postawić po wojnie, jeśli wrócą, ku pamięci pomordowanych. Projekt opracowano bardzo szczegółowo. Oprócz widoku ogólnego zawierał przekroje suteren, parteru, pięter, gdzie każdy kawałek przestrzeni był zagospodarowany. Wśród projektantów byli prawdziwi architekci, tacy jak: Teodor Bursze i Zdzisław Balewicz. Marzeniem Henryka Wrzeszczyńskiego było wybudowanie tego sierocińca nad kamienieckim jeziorem, gdzie jego mieszkańcy mogliby korzystać z uroków wody i lasu. Niestety ten wspaniały projekt pozostał tylko w sferze marzeń i nigdy nie doczekał się realizacji, która była zbyt kosztowna. Projekt zajął eksponowane miejsce wśród pamiątek zgromadzonych w Izbie. Niemożność zrealizowania marzeń skłoniła Henryka Wrzeszczyńskiego do pomagania sierotom i półsierotom wojennym. Załatwiał zapomogi, bezdomnym starał się o miejsca w Domach Dziecka, innym przyjęcie do szkół, stypendia. Był prawdziwym opiekunem wdów i sierot.

Henryk Wrzeszczyński postanowił ocalić od zapomnienia pieśni i wiersze spisane za drutami gusenowskiej kaźni. Zabrał ich stamtąd kilkanaście – utwory solowe i chóralne, m.in. Lubomira Szopińskiego i Gracjana Guzińskiego, wiersze Zdzisława Wróblewskiego, Włodzimierza Wnuka i innych. Pozostałe utwory kompletował, odszukując ich twórców lub uczestników obozowych wieczorów poetyckich. Wśród pieśni znalazły się m.in. marsz byłych więźniów politycznych „Już przegrzmiał grom” do słów Konstantego Ćwierka i muzyki Gracjana Guzińskiego, dalej „Golgota”, „Ojcowski dom na powrót czeka nas” i wiele innych. Zebrał około 40 wierszy spisanych niekiedy na skrawkach worków po cemencie, które są nie tylko swoistym świadectwem sztuki, ale również świadectwem humanitaryzmu, które udało się więźniom ocalić z dna ludzkiej egzystencji. Tak o tym mówił Henryk Wrzeszczyński: „…..nie mam prawa dłużej swoich zbiorów trzymać dla siebie, że powinienem je pokazać innym zwłaszcza młodzieży. Pokazać jej, że my Polacy tam wśród drutów, tortur i głodu nie zatraciliśmy swojej godności, że mimo śmierci prowadziliśmy walkę o człowieka”. „Jesteśmy jak żywe kamienie – pisał jeden z więziennych poetów – jak twarde, niezłomne głazy, nie spalą nas żadne płomienie, ogień nie czyni nam skazy…” Na innej stronie młody poeta pisze”….i na nas, jak na opoce powstanie gmach wspaniały, jak jasny piorun w pomroce, jak wieczny pomnik chwały…”

Eksponaty znajdujące się w Izbie Pamięci można było podzielić na 4 grupy:

DZIAŁ I: eksponaty związane z hitlerowskimi obozami koncentracyjnymi, obozem Mauthausen-Gusen.

DZIAŁ II: to dzieje stosunków polsko-niemieckich aż do 1945 roku.

DZIAŁ III: dotyczył regionu. Prezentowane były eksponaty związane z historią chóru trzemeszeńskiego im. Feliksa Nowowiejskiego.

DZIAŁ IV: księgozbiór.

Izba Pamięci była nie tylko miejscem prezentacji eksponatów zgromadzonych przez Henryka Wrzeszczyńskiego, ale również miejscem spotkań byłych więźniów. Stałymi gośćmi byli więźniowie obozu Mauthausen-Gusen. Do Izby przychodziły i przyjeżdżały liczne wycieczki uczniów, a także indywidualni turyści zwiedzający okolice Trzemeszna. W księdze wpisów w Izbie Pamięci są słowa skreślone 20 października 1978 roku: ” Szacunku godni są Ci, którzy przypominają następnym pokoleniom to, o czym sami chcieliby zapomnieć”. W 2009 roku zbiory zgromadzone przez Henryka Wrzeszczyńskiego zostały przekazane Muzeum Stutthof w Sztutowie. W zamian, dzięki wsparciu finansowemu Rady Pamięci Walk i Męczeństwa oraz Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, powstała wystawa prezentowana w dawnym budynku szkoły, a a obecnie w Miejsko-Gminnym Ośrodku Kultury w Niewolnie-Trzemesznie.

Odznaczenia:

Henryk Wrzeszczyński za wybitne zasługi został odznaczony:

– Srebrnym Krzyżem Zasługi- 22 lipca 1959 roku

– Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski- 6 listopada 1970 roku

– Medalem 30-lecia Polski Ludowej- 22 lipca 1974 roku

– Odznaką Grunwaldzką- uczestnikowi walki zbrojnej z Niemcami w latach 1939-1945 nadał Naczelny Dowódca Wojska Polskiego- 21 października 1974 roku

– Odznaką Opiekuna Miejsc Pamięci Narodowej- przyznaną przez Radę Ochrony Pomników Walk i Męczeństwa

– Krzyżem Oświęcimskim- nadanym Uchwałą Rady Państwa pośmiertnie 15 stycznia 1986 roku

Pośmiertnie 9 września 2004 roku otrzymał tytuł „Trzemesznianin Roku 2004” w plebiscycie „Kosyniera”.

Henryk Wrzeszczyński zmarł 20 kwietnia 1979 roku w Niewolnie. Koło Śpiewacze im. Feliksa Nowowiejskiego pożegnało swojego dyrygenta ostatnią pieśnią. Nikt nie dyrygował. Od tego czasu chór zamilkł, stracił duszę.

Został pochowany na cmentarzu w Trzemesznie. Jego nagrobek jest pełen symboliki obozowej: granitowe kostki upamiętniają morderczą pracę w kamieniołomach Gusen, drut kolczasty nawiązuje do pięcioletniej niewoli, a zakratowane krzyżem okno jest symbolem wiary, której strzegł i która pozwoliła mu przetrwać. Jego tłumny pogrzeb na cmentarzu w Trzemesznie zgromadził wielu darzących go sympatią i uznaniem rodaków.

Po śmierci Henryka Wrzeszczyńskiego opiekę nad izbą przejęła jego żona Anna, a później córka Krystyna Giemza.

Od 2002 roku z inicjatywy wnuka Macieja odbywają się corocznie Zjazdy Rodziny Wrzeszczyńskich na Gołąbkach.

Znaczenie postaci

Henryk Wrzeszczyński był wielkim humanistą, pedagogiem, założycielem i opiekunem Izby Pamięci Narodowej. Izba Pamięci miała duże znaczenie dla byłych więźniów obozów koncentracyjnych, żołnierzy Wojska Polskiego, byłych partyzantów. Bardzo dobrze oddają to słowa byłego partyzanta i żołnierza I Armii WP, który po zwiedzeniu Izby Pamięci powiedział do Wrzeszczyńskiego „dziękuję za to, co pan tutaj zrobił”. Obaj bowiem walczyli o to samo. Tamten na polach bitew, ten- w cieniu krematorium. Jeden stawiając życie w imię niepodległości, drugi dla zachowania do jej czasów polskiej pieśni i polskiego słowa. Izba Pamięci miała ogromne znaczenie dla młodzieży. Założona przez byłego więźnia obozu koncentracyjnego Mauthausen-Gusen, miała uczyć kolejne pokolenia o okrucieństwie doświadczonym przez tysiące Polaków w czasie II wojny światowej. Sam Henryk Wrzeszczyński mówił: „Nasze małe muzeum ma ocalić dla młodych pokoleń każdy odruch ofiarności i heroizmu, jaki był udziałem Polaków w tamtych czasach. Ma być hołdem złożonym ofiarom Gusen, Dachau, Oświęcimia, Mauthausen, Stutthofu, a izbą pamięci o tych, co oddali życie w bitewnym boju”. W Izbie Pamięci najczęstszym gościem była właśnie młodzież, która odbywała tam lekcje wychowania obywatelskiego. Wynieśli oni z obcowania z przeszłością pamięć o ludziach ” którzy umarli, aby żyć mogli inni”. Henryk Wrzeszczyński był również dyrygentem Ludowego Zespołu Śpiewaczego im. Feliksa Nowowiejskiego, z którym dawał koncerty obozowych pieśni. „Najwdzięczniejszymi słuchaczami byli uczniowie szkół podstawowych i średnich. Byłem zawsze pełen podziwu dla ich kultury i wzruszającego pietyzmu, z jakim odnosili się do naszych koncertów” – wspominał Henryk Wrzeszczyński. Znaczenie Izby Pamięci ukazuje gruba księga wpisów pełna podziękowań, słów uznania dla jej założyciela i opiekuna. Oto jeden z nich: ” Obejrzeliśmy dziś z naszymi dziećmi pamiątki Izby Pamięci. Wszyscy jesteśmy wstrząśnięci tymi dokumentami. Wyrażamy głębokie uznanie inicjatorowi i organizatorowi tegoż miejsca p. Henrykowi Wrzeszczyńskiemu za entuzjazm i bezinteresowność w gromadzeniu bolesnych, ale i chwalebnych dla naszych dziejów pamiątek. Oby zbiór ten był dla naszej młodzieży szkołą patriotyzmu i drogowskazem”.

Kalendarium:

  • 1904 ― Narodziny bohatera
  • 1925 ― Ślub bohatera
  • 1940 ― Aresztowany przez hit...
  • 1945 ― Powrót z obozu koncen...
  • 1979 ― Śmierć bohatera

Cytaty:

  • „....Kamieniec przyciąg...”
  • „...Hitlerowcy po zabra...”
  • „W obozie Gusen powstał...”
  • „Szacunku godni są Ci, ...”
  • „Wpadka w boże Narodzen...”
  • „Zdrowaś Maryjo. Jestem...”

Źródła:

Zobacz też:

  • > II wojna światowa...
  • > powstanie wielkop...
  • > W 1925 roku otrzy...
  • > Ukończył reaktywo...
  • > Miejsce narodzin ...
  • > Pobyt w obozie ko...
  • > W 1945 roku zosta...
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >
  • >