o. Augustyn Kordecki

ur. 16 listopada 1603
zm. 20 marca 1673
Zespół Szkół w Iwanowicach - Szkoła Podstawowa im. Ks. Augustyna Kordeckiego

Zdjęć: 4
Filmów: 2
Nagrań: 2
Dokumentów: 2

Pochodzenie

O. Augustyn Klemens Kordecki urodził się w 1603 roku w Iwanowicach koło Kalisza w archidiecezji gnieźnieńskiej w rodzinie iwanowickich postrzygaczy sukna. Jego rodzicami byli Marcin Kordecki burmistrz miasta Iwanowice i Dorota. Został ochrzczony w parafialnym kościele w Iwanowicach w dniu 16 listopada 1603 roku, (pozostała chrzcielnica z datą 1460 r).Na chrzcie w kościele parafialnym pod wezwaniem świętej Katarzyny Aleksandryjskiej otrzymał imię Klemens. Ochrzczony został przez ks. Urbana Osiakowskiego. Rodzicami chrzestnymi byli Mateusz, syn adwokata, i Elżbieta Olbińska.

Dzieciństwo

Był jednym z trojga dzieci państwa Kordeckich. Miał starszą siostrę Katarzynę i młodszego brata Tomasza. Ojciec małego Klemensa w latach 1615-1616 piastował urząd burmistrza, gdyż w XVII wieku Iwanowice były miastem. Potwierdził je w roku 1633 król Władysław IV.

Edukacja

W roku 1615 rozpoczął naukę w miejscowej elementarnej szkole parafialnej, a następnie w gimnazjum jezuitów w Kaliszu. Ukończył 3-letnie studia filozoficzne w Kolegium Jezuitów w Kaliszu i 4-letnie teologiczne w Poznaniu. W kolegium w Kaliszu spotkał studiujących paulinów m.in. Grzegorza Tereckiego, Kaspra Mstowiusza, Andrzeja Gołdonowskiego oraz Zbigniewa Kępczyńskiego. W Poznaniu również spotkał wybitnych paulinów, odbywających swe studia teologiczne u jezuitów. Na wybór jego drogi życiowej mogli mieć wpływ spotkani na studiach paulini. Ich postawa i duchowość zaimponowała młodemu Klemensowi Kordeckiemu przyszłemu o. Augustynowi. Z Iwanowic pochodziliteż już jego koledzy w zakonie paulinów. W 1633 roku wstąpił do zakonu paulinów przyjmując imię zakonne Augustyn.

Etapy życia

Początki kapłańska

Wstąpił do zakonu po studiach w 30. roku swego życia i w dniu 19 marca 1633 roku przyjął habit z rąk prowincjała Bartłomieja Bolesławskiego, odbywając nowicjat pod kierunkiem o. Adama Kaznowiusza na Jasnej Górze. Jego pomocnikiem był o. Florian Abrahamowicz, a przeorem Jasnej Góry o. Kasper Aleksandrowicz. Z powodu panującej jesienią 1633 roku groźnej epidemii, Kordecki spędzał jakiś czas poza Jasną Górą w Konopiskach. Po odbyciu nowicjatu wysłano Augustyna Kordeckiego do Wielunia, gdzie uczył młodzież retoryki. Profesję złożył 25 marca 1634 roku na Jasnej Górze na ręce o. Bartłomieja Bolesławskiego prowincjała. Była to dozgonna profesja, zaś Kordecki od początku swojej drogi kapłańskiej cieszył się uznaniem przełożonych z racji swoich postaw życiowych. Już następnego dnia po złożeniu profesji otrzymał pierwszą tonzurę i cztery niższe święcenia. 1 kwietnia 1634 roku otrzymał święcenia subdiakonatu. W dwa tygodnie później w Wielką Sobotę 15 kwietnia 1634 roku otrzymał w Gnieźnie diakonat, a 10 czerwca 1634 roku święcenia kapłańskie z rąk prymasa abpa Jana Wężyka. Augustyn wstąpił do zakonu jako człowiek wykształcony i przygotowany do kapłaństwa zaś jego nieodzowną lekturą był Traktat o miłości Bożej św. Fr. Salezego i Kazania Św. Alberta Wielkiego. Pełnił obowiązki wykładowcy humaniorów na Jasnej Górze, a w 1636 roku mianowano go zastępcą mistrza nowicjatu w formowaniu przyszłych paulinów.

Od Nowicjatu do Kapinanatu

Pełnił obowiązki przeora w Wieluniu (dwukrotnie), w Wielgomłynach, w Oporowie, w Pińczowie; sześć razy obrano go przeorem Jasnej Góry; trzy razy prowincjałem polskiej prowincji paulinów. Ponadto kandydował na urząd generała zakonu, obrano go wikariuszem generalnym zakonu i definitorem prowincji (cztery razy). Doceniano go za wzorowe życie zakonne, karność, niezmordowaną pracowitość, zręczność i zapobiegliwość w administracji, męstwo i pokorę oraz za szczególną cześć i nabożeństwo do NM Panny.

Przeor Kordecki obrońcą Jasnej Góry

Jest takie miejsce w narodzie, którego bezkarnie dotknąć nie wolno, bo wtedy naród zawyje z bólu i zerwie się do okropnej walki – a miejsce to zwie się Jasna Góra”.

Ojciec Augustyn Kordecki był człowiekiem niezłomnego charakteru i odwagi. Cechy te okazały się bezcenne podczas 40-dniowego oblężenia przez Szwedów Jasnej Góry. Przeor, w wyjątkowo dramatycznej sytuacji najazdu Szwedów na Polskę, przeciwstawił się królowi szwedzkiemu Karolowi Gustawowi, który stopniowo zdobywał wszystkie najważniejsze fortece Rzeczypospolitej, chcąc utworzyć imperium protestanckie w basenie Morza Bałtyckiego. W zrealizowaniu tych planów przeszkadziła mu katolicka Polska. O. Augustyn Kordecki dobrze od początku wiedział, że broniąc Jasnej Góry będzie budził naród do obrony katolickiej wiary i Kościoła. W momencie, gdy niemal wszyscy złożyli swą broń i poddali się falom potopu szwedzkiego, Kordecki nie zwątpił i nie załamał się, a nawet odważył się postawić zdecydowaną tamę temu potopowi zamykając bramy Jasnej Góry przed Szwedami. Niedorównując w żadnej mierze najeźdzcy szwedzkiemu postanowił bronić za wszelką cenę wartości bezcennych dla polaków: wiary katolickiej i wolności narodu. Stawiając zdecydowany opór wrogowi oddalił niebezpieczeństwo sprotestantyzowania naszej Ojczyzny, pogrążonej chwilowo w anarchii. Wierzył, że obrona Jasnej Góry obudzi z uśpienia Polaków, wstrząśnie nimi i poderwie ich do zwycięskiej walki.

Do tych celów i zadań obronnych doskonale przygotował jasnogórskie sanktuarium – fortecę. Możemy dowiedzieć się o tym z jego pamiętnika, który napisał i zatytułował Nowa Gigantomachia. Przeor o. Augustyn Kordecki przygotowując fortecę jasnogórską do obrony zabezpieczył przed zniszczeniem i znieważeniem Cudowny Obraz Matki Bożej przenosząc do w bezpieczne miejsce – na Śląsk do kościoła i klasztoru paulinów w Mochowie koło Głogówka. Nieopodal kościoła na zamku w Głogówku schronił się wtedy król ze swoją świtą. Skarby i przedmioty kultu religijnego nakazał ukryć w odpowiednim miejscu poza klasztorem. Żołnierzom, którzy podjęli się bronić Jasnej Góry podwyższył żołd. Ojca prowincjała Teofila Bronowskiego i o. Marcelego Tomickiego zobowiązał do organizowania odsieczy przeciw oddziałom szwedzkim, zwłaszcza na ich tyłach. Na miarę ówczesnych możliwości jasnogórską fortecę doskonale wyposażył do obrony zwłaszcza w broń i amunicję, a także w żywność. Od Stanisława Warszyckiego z zamku w Dankowie pożyczył 12 armat. Jasnogórska załoga liczyła zaledwie 160 żołnierzy, 70 zakonników oraz 5 rodzin szlacheckich, a wśród nich St. Zamojskiego i Piotra Czarnieckiego. Dysponowali oni 24 armatami. Zatrudnił na Jasnej Górze lekarza-chirurga. Będąc świadomym odpowiedzialności za losy ludzi stojących przy jego boku o. Augustyn Kordecki przyjął na siebie osobiście dowództwo i obsadził wyznaczonymi zakonnikami i żołnierzami poszczególne bastiony, by przeciwstawić się prawie dziesięciokrotnie większej armii generała Müllera.

W walce z wrogiem o. Kordecki postanowił wykorzystać wszystkie możliwości, a w tym różne posunięcia dyplomatyczne. Jako syn burmistrza z Iwanowic okazał się wybitnym mężem stanu i dowódcą. Chcąc grać na zwłokę podjął najtrudniejszą (jak się miało później okazać) z możliwych dróg dyplomacji. Pisał listy do króla szwedzkiego Karola X Gustawa, wysyłał posłów i listy do generała Müllera. Niestety w tych posunięciach dyplomatycznych Przeora Jasnej Góry niektórzy dopatrywali się zdrady Ojczyzny i króla, samego zaś o. Kordeckiego nazywali „zdrajcą”, pomniejszając w ten sposób jego bohaterską postawę oraz znaczenie dla narodu ważnego historycznie faktu, jakim była obrona jasnogórskiego sanktuarium. O. Kordecki podjął obrony Jasnej Góry przygotowując fortecę do walki militarnej z wrogiem, ale równocześnie pisząc dyplomatyczne listy do wrogów, grał na zwłokę. Czekał na obudzenie się Polaków i odsiecz wroga. Sądził, że gen. Burchard Müller von der Lühnen zniechęci się długim oblężeniem i ostrą zimą i w końcu odstąpi od oblężenia. Ta nieugięta decyzja o. Kordeckiego była ryzykowna, ale nie była zuchwalstwem. Wrogowie dobrze wiedzieli, że sanktuarium Jasnogórskiej Bogurodzicy Maryi jest i pozostanie czynnikiem jednoczącym wszystkich naszych rodaków. O. Kordecki jako mądry i staranny gospodarz, przekonywał wszystkich, że zwycięska obrona Jasnej Góry – tej ostatniej wyspy niepodległego ducha – nie tylko zadziwi naród, ale obudzi z duchowego odrętwienia. To prawda, że przedstawiciele wyższych sfer – magnaci i szlachta – byli osłabieni w wierze, ulegali nowinkom protestanckim, zdradzali Kościół i zarazem Rzeczypospolitą, ulegali prywacie, przekupstwu, anarchicznej swawoli wyrażającej się w „liberum veto”, korupcji, prowadzili ze sobą walki, spory, kłótnie i waśnie, prowadzili życie ponad swój stan, ulegali przekupstwu i bezkarności. Pomimo tego o. Kordecki odważył się bronić Jasnej Góry i był przekonany, że porwie za sobą takich rodaków, dla których niepodległość jest cenną wartością. Wiedział też dobrze o tym król szwedzki, że atakowanie maryjnego sanktuarium może wywołać u Polaków gniew, który się obróci przeciw Szwedom i wstrząśnie całym krajem oraz zatarga ich sercami. Hrabia Jan Wejchard Wrzeszowicz odradzał królowi atakowanie Jasnej Góry, bo to może zranić religijne uczucia Polaków. Zarówno król szwedzki Karol Gustaw jak feldmarszałek Arwid Wittenberg zmuszeni byli wydać rozkaz w dniu 1 grudnia 1655 roku, aby zaprzestać dalszego atakowania klasztoru wobec stanowczej postawy zakonników, a także pogarszających się warunków nadchodzącej zimy. Po 40 dniach bezskutecznych wysiłków i dotkliwych strat w ludziach i w sprzęcie, gen. Burchard Müller von der Lühnen odstąpił od oblężenia. Nie zdobył Jasnej Góry ani szturmem, ani próbą różnych układów i odszedł upokorzony. Upadł mit o zwycięskiej armii szwedzkiej, a powstanie przeciw niej szerzyło się jak pożar w czasie huraganu. Zachwiała się wiara o niezwyciężonych Szwedach. Wieść, że mała forteca jasnogórska obroniła się, rozeszła się bardzo szybko i natchnęła cały naród zapałem do obrony całego kraju. Z Jasnej Góry niejako pośrednio popłynęło hasło do walki ogólnonarodowej. Nastąpiło przebudzenie świadomości Polaków. Jerzy Lubomirski i hetman Stefan Czarniecki organizowali wśród chłopów oddziały i przygotowywali grunt do ostatecznego wybuchu powstania narodowego. Współczesny wydarzeniom Wespazjan Kochowski podkreśla, że od obrony Jasnej Góry załamała się potęga szwedzka i zaczęła się wzmagać akcja partyzancka.

Miejsce śmierci o. Augustyna Kordeckiego

W roku 1671 ojciec Augustyn Kordecki ponownie zostaje wybrany prowincjałem. W związku z pełnioną funkcją odbywa liczne wizytacje klasztorów paulińskich. Podczas jednej z takich wizytacji w Wieruszowie zasłabł na serce. Lekarz stwierdził niebezpieczeństwo utraty życia. O. Kordecki spokojnie przyjął orzeczenie lekarza. Powiedział: „Niech się dzieje wola Boża”. Świadomie przyjął sakramenty święte. Przed skonaniem powtarzał akty wiary, nadziei, miłości. Wymówił imiona Jezusa i Maryi. Pocałował podany mu krzyż. Umarł w otoczeniu modlących się współbraci zakonnych. Ojciec Augustyn Kordecki zmarł na stanowisku prowincjała 20 marca 1673 roku, około godziny czwartej po południu, w klasztorze wieruszowskim.

Uroczystości pogrzebowe odbyły się nazajutrz. Na pożegnanie ojca Kordeckiego, którego ciało odwożono na Jasną Górę, „wyległo całe miasto Wieruszów, odprowadzając zmarłego prowincjała hen daleko w pola”. Kondukt prowadziło trzech paulinów z przeorem wieruszowskim, a zarazem wikariuszem prowincji – ojcem Konstantym Jaroszewskim. Ciało bohatera, po przewiezieniu na Jasną Górę, w piątek 24 marca, pochowano obok ciała ojca Grzegorza Tereckiego pod ołtarzem św. Antoniego w kaplicy św. Pawła Pierwszego Pustelnika. W 1704 roku przeniesiono szczątki ojca Kordeckiego do krypty pod kaplicą Cudownego Obrazu i złożono w osobnej urnie, w najbardziej zaszczytnym miejscu: pod ołtarzem Matki Bożej. Dzięki temu zachowała się urna grobowa oznaczona nazwiskiem Kordeckiego oraz garść prochów. Kronikarze zakonni tak opisali śmierć o. Augustyna Kordeckiego i jego ostatnie chwile życia: „Umierał jako prowincjał w klasztorze w Wieruszowie podczas wizytacji. Tak jak w ciągu 40 lat zakonnego życia, tak i w chwili śmierci modlitwa brewiarzowa była jego osobistą modlitwą, stała się językiem, którym przemawiał do swego Stwórcy i Zbawiciela. Kiedy otaczający go bracia doszli w modłach za konających do słów suscipientes animam eius, pogodnie oddał Bogu swego ducha. Krzyż konania był dla niego ostatnim. Przyjmował go pogodzony z wolą Bożą. Umierał z modlitwą na ustach”.

Znaczenie postaci

O. Augustyn Kordecki w ciągu 40 lat swego zakonnego życia cieszył się szczególnym zaufaniem wśród współbraci. Obrońca Jasne Góry, pomimo tak wielkich zasług i zdolności, odznaczał się ogromną skromnością i pokorą. Stanowczo odmówił godności biskupiej, proponowanej mu przez dwór królewski jako nagrodę za jego heroiczną postawę w czasie obrony Jasnej Góry. Jan Paweł II w książce „Pamięć i tożsamość” (Kraków 2005, s. 144) przypomniał nam o inspirującym charakterze obrony Jasnej Góry: „Obrona Jasnej Góry w 1655 roku ma nie tylko charakter pewnego cudu historycznego, ale także może być interpretowana jako ostrzeżenie na przyszłość w sensie wezwania do baczności, które pochodziło z Zachodu zdemoralizowanego zasadą: „cuius regio eius religio”, a także ze Wschodu, gdzie coraz bardziej umacniała się wszechwładza carów. Zwycięska obrona Jasnej Góry miała charakter nie tylko militarny, ale przede wszystkim moralny – ponadczasowy”. Jan Paweł II dodaje: „Jak wiadomo historia człowieka rozwija się w wymiarze horyzontalnym w przestrzeni i czasie. Jednakże krzyżuje się z nią również wymiar wertykalny. Nie tylko ludzie bowiem piszą historię. Razem z nimi pisze ją także Bóg” (tamże, s. 157).

Nigdy nie brakowało takich, którzy chcieli i usiłowali pomniejszyć znaczenie obrony Jasnej Góry i bohaterską postawę o. A. Kordeckiego w imię tzw. demitologizacji – prawdę historyczną nazywając mitem lub legendą. Zarówno totalitaryzm carski, jak i pruski, a potem niemiecki kierowały się zasadą – czyja władza, tego religia. Odwoływanie się do postaci o. A. Kordeckiego i obrony Jasnej Góry podtrzymywało w szerokich masach zniewolonego narodu poczucie godności narodowej i znaczenie Jasnej Góry jako twierdzy duchowej. Dlatego zaborcy walczyli z kultem Królowej Polski i pielgrzymowaniem na Jasną Górę, niekiedy z postacią o. A. Kordeckiego. O. Augustyn Kordecki to jedna z najpiękniejszych postaci paulińskich dziejów. Józef Ignacy Kraszewski poświęcił mu osobną powieść, a Henryk Sienkiewicz oddał hołd w swej trylogii. Sławili go najwybitniejsi poeci: Adam Mickiewicz, Cyprian Kamil Norwid, Władysław Syrokomla, Teofil Lenartowicz, Wincenty Pol, Jan Kasprowicz, Stanisław Wyspiański. Julia Tuszowska napisała w 1874 roku dramat pt. Przeor Paulinów. Podobny dramat pt. Obrona Częstochowy opracowała Maria Gerson-Dąbrowska.

Także wielu malarzy sięgnęło do tego tematu obrony Jasnej Góry, by śnić prorocze wizje na wyzwolenie Polski. Obraz „Obrona Częstochowy przez księdza Kordeckiego” namalował Władysław Łuszczkiewicz w 1848 roku, a January Suchodolski otrzymał pierwszą nagrodę na dorocznej wystawie Towarzystwa Przyjaciół Sztuk Pięknych za obraz „Obrona Częstochowy” w 1854 r. Leon Kapliński namalował obraz „Obrona Częstochowy” w roku 1855. W drugiej połowie XIX wieku i w pierwszych latach XX wieku namalowali postać Kordeckiego: Jan Matejko (obraz Ksiądz Kordecki na murach Częstochowy), Cyprian Kamil Norwid (rysunek: Kordecki na Wałach Częstochowy), a także Michał Elwir Andriolli, Walery Eliasz, Henryk Siemiradzki, Włodzimierz Tetmajer, Henryk Rodakowski, Piotr Stachiewicz, Kazimierz Alchimowicz, Jan Rosa.

Wzniesiono na jego cześć pomniki. Najokazalszy z 1859 roku znajduje się na Jasnej Górze dłuta Henryka Stattlera. Rzeźba T. Czertowiczówny znajduje się w Krakowie na Skałce. Piękną płaskorzeźbę pt. „Kordecki przyjmuje parlamentarzystów” wykonał Teofil Lenartowicz – poeta i rzeźbiarz. Wacław Przybylski wykonał płaskorzeźbę pt. „Kordecki zagrzewający do boju”. Z okazji 300-lecia urodzin ufundowano tablicę poświęconą o. A. Kordeckiemu w Iwanowicach, w kościele, w którym został ochrzczony. W Szczytnikach przy drodze prowadzącej do Kalisza ufundowano pomnik kamienny, poświęcony w dniu 30 października 1938 roku przez kard. A. Hlonda w obecności marszałka Rydza Śmigłego i bpa polowego Gawliny. W czasie okupacji Niemcy zniszczyli ten kamienny monument, pozostawiając jedynie granitowe ogrodzenie. W dniu 6 maja 1973 roku ks. Kard. Karol Wojtyła poświęcił tablicę ku czci o. A. Kordeckiego i wygłosił programowe kazanie w Wieruszowie. Staraniem o. Konstancjusza Kunza przeora Jasnej Góry został zbudowany w Szczytnikach – przy współpracy z ks. proboszczem Janem Kaliszewskim proboszczem Iwanowic – wg projektu prof. Leona Machowskiego z Warszawy – nowy pomnik z okazji 600-lecia Jasnej Góry na miejscu dawnego. Poświęcił go ks. kard. J. Glemp w niedzielę 19 września 1982 roku przy licznie zgromadzonych wiernych, przedstawicieli duchowieństwa i biskupów.

Przez 350 lat najwybitniejsi historycy i twórcy kultury narodowej chwalili geniusz o. A. Kordeckiego, jego bohaterstwo i nazwany został bohaterem narodowym. Dopiero w r. 1975 ukazała się praca Adama Kerstena Szwedzi pod Jasną Górą w 1655 (Warszawa 1975) i nasiała wątpliwości, za co autor przepraszał paulinów przed śmiercią. W latach 1999-2000 pojawiło się szereg artykułów, które chciały poniżyć postawę bohatera narodowego, uważając go nawet za „zdrajcę”. Pisali je na zamówienie lewicowych środowisk, łącząc w sobie wielką ignorancję historyczną z wrogą Kościołowi ideologią. Zarzucają oni, że bohaterska obrona Jasnej Góry została wymyślona i utrwalona w świadomości Polaków przez H. Sienkiewicza i stworzona przez samego o. Kordeckiego dla umocnienia dominacji Kościoła katolickiego. Przeczą temu zachowane dokumenty w archiwum w Sztokholmie i na Jasnej Górze, zadając kłam tego rodzaju pomówieniom i insynuacjom pseudonaukowym. Ze zwycięskiej obrony Jasnej Góry zrodziły się śluby króla Jana Kazimierza we Lwowie w dniu 1 kwietnia 1656 roku oraz potrzeba przemian moralno-społecznych, a Maryję obdarzono tytułem „Królowej Polski”. W dniu 25 lutego 1657 roku król Jan Kazimierz wraz ze swą małżonką Ludwiką Marią Gonzaga przybył na Jasną Górę, by odbyć naradę z senatorami. Odbyło się też nabożeństwo dziękczynne z ocalenie Ojczyzny. W dniu 2 lipca 1656 wszyscy biskupi z prymasem Andrzejem Leszczyńskim i z królem Janem Kazimierzem na czele postanowili, aby odtąd „Jasna Góra” nazywała się „Górą Zwycięstwa”. W dniu 10 lipca 1658 roku Sejm Walny Ordynaryjny w Warszawie przyznał paulinom dla utrzymania fortecy jasnogórskiej miasto Kłobuck z 15 wioskami z następującym uzasadnieniem: „Jasna Góra Częstochowska jest to miejsce święte pod te czasy bardzo Rzeczypospolitej potrzebne…”.

Sejm Rzeczypospolitej Polskiej uczcił 350 rocznicę zakończenia oblężenia Jasnej Góry. W specjalnej uchwale posłowie wyrazili nadzieję, że wydarzenia te będą „istotnym źródłem patriotycznych postaw młodego pokolenia”. Uchwałę, której inicjatorem był poseł PiS Jan Filip Libicki, poparły wszystkie kluby parlamentarne, za wyjątkiem SLD, którego 30 posłów wstrzymało się od głosu, a 3 zagłosowało przeciw. Poniżej publikujemy tekst uchwały: Uchwała Sejmu RP w sprawie uczczenia 350-tej rocznicy zakończenia oblężenia Jasnej Góry: „W 350-tą rocznicę zakończenia oblężenia Jasnej Góry przez wojska szwedzkie Sejm Rzeczypospolitej Polskiej składa hołd bohaterskim obrońcom naszego Narodowego Sanktuarium. Chyląc czoła przed niezłomną wiarą przeora klasztoru paulinów o. Augustyna Kordeckiego, wyrażamy nadzieję, że wydarzenia te – które tyle razy w późniejszych dziejach inspirowały Polaków do walki o niepodległość, pozostaną nadal istotnym źródłem patriotycznych postaw młodego pokolenia”. W pamięci pokoleń Polaków pozostał jako symbol obrońcy wiary i bojownika o niezawisłość narodową.

O. Augustyn Kordecki w pamięci mieszkanców Iwanowic

Już przed II wojną światową mieszkańcy Iwanowic pragnąc uczcić swojego wielkiego rodaka snuli plany o wybudowaniu szkoły podstawowej, której patronem został by Ks. Augustyn Kordecki. Poświęcenie kamienia węgielnego pod szkołę odbyło się w czasie uroczystości odsłonięcia pomnika ku czci Ojca Przeora Augustyna Kordeckiego w dniu 30 października 1938 roku. W obecności licznych dostojników i rzesz społeczeństwa został dokonany akt poświęcenia kamienia węgielnego pod budowę pomnika – szkoły III stopnia im. Ks. Augustyna Kordeckiego. Aktu poświęcenia dokonali Jego Ekscelencja Ksiądz Biskup Karol Radoński. W uroczystości uczestniczyli: pan Marszałek Polski Rzydz-Śmigły, Jego Eminencja Prymas Polski Ksiądz Kardynał August Hlond, Prezydent miasta Kalisza – Ignacy Bujnicki, Minister Komunikacji – pułkownik J. Ulrych.

Marzenia o powstaniu nowego budynku zostały udaremnione już po upływie 10 miesięcy, bowiem 1 września rozpoczęła się II wojna światowa. Działalność szkoły została zawieszona do lutego 1945 roku, a wysiłek społeczeństwa w postaci wyprowadzenia części murów oraz nagromadzenia materiałów budowlanych został zniszczony niemal doszczętnie przez okupanta. Na długie lata zawieszono myśl o nadaniu pierwotnego imienia szkole. Dopiero wiosną 1999 r. ponownie zrodził się pomysł, aby przywrócić szkole dawne imię. Na wniosek Samorządu Szkolnego, Grona Pedagogicznego, Rady Rodziców oraz Akcji Katolickiej działającej w parafii Iwanowice skierowano wniosek do Rady Gminy w Szczytnikach o przywrócenie szkole pierwotnego imienia. Ponieważ 17 maja 1999 r. wniosek ten zatwierdzono, dzień ten Szkoła Podstawowa wybrała na święto Patrona. Już 19 maja 1999 r. biskup diecezji kaliskiej Stanisław Napierała, wizytując parafię, poświęcił tablicę z imieniem szkoły, umieszczoną na frontowej ścianie budynku. Od tego dnia szkoła nosi znów imię o. Augustyna Kordeckiego. Przez kolejne trzy lata szkoła podjęła pracę wychowawczą związaną z osobą patrona. Dzieci na lekcjach religii, historii, języka polskiego, godzinach wychowawczych, poszerzały swoją wiedzę o życiu Ks. Augustyna Kordeckiego.

Szkoła, jak i parafia podjęły przygotowania do uroczystości związanych z rocznicą urodzin i śmierci sławnego rodaka w roku 2003. w roku 2003 w naszej miejscowości obchodziliśmy jubileusz 330-stej rocznicy śmierci i 400-nej rocznicy urodzin naszego wielkiego rodaka i patrona szkoły. Z tej właśnie okazji zrodził się pomysł, aby w miejscu urodzenia Ks. Kordeckiego wznieść pamiątkowy obelisk upamiętniający to wydarzenie. W uroczystości zaangażowała się parafia, szkoła podstawowa i gimnazjum, oraz społeczność Iwanowic i okolic. 17 maja 2003 mieszkańcy Iwanowic mieli możliwość przeżywania uroczystości odsłonięcia i poświęcenia tego pomnika przy ulicy Garbarskiej 14 ( stał tam dom rodziny Kordeckich). Po uroczystej Mszy Świętej poświęcenia miejsca pamiątkowego dokonał Ks. Kanonik Jerzy Salomon, ówczesny proboszcz parafii. Kolejnym ważnym wydarzeniem było zakończenie uroczystości związanych z jubileuszem. Odbyły się one 16 listopada. Zamknięcia uroczystości dokonał Ks. Biskup Stanisław Napierała, który poświęcił rzeźbę przedstawiającą postać Ks. Kordeckiego umieszczoną na placu przy kościele, oraz nawiedził miejsce urodzenia wielkiego rodaka przy ulicy Garbarskiej. Kontynując pracę swojej poprzedniczki dyrektor Zofii Wojtczak dyrektor Janina Nowak była inicjatorką pomysłu, aby szkole nadać sztandar oraz opracować hymn szkoły, który nawiązywałby do osoby patrona. Sztandar i hymn zostały nadane szkole 17 maja 2004 r. Corocznie w tym dniu uczniowie szkoły podstawowej obchodzą uroczyście święto swojego patrona.

Przypisy

„Potop” Autor Henryk Sienkiewicz

„Kordecki. Opowieść o obronie Jasnej Góry” Autor: Józef Ignacy Kraszewski Wydawca: Armoryka

Linki zewnętrzne

http://zsiwanowice.szkolnastrona.pl/index.php?p=m&idg=mg,22#

http://www.info.kalisz.pl/biograf/kordecki.htm

http://www.jasnagora.com/nastronach_opracowanie.php?ID=86&Strona=3

http://iwanowiceparafia.pl/

Kalendarium:

  • 1603 ― Chrzest
  • 1603 ― Narodziny bohatera
  • 1615 ― Rozpoczęcie nauki w e...
  • 1633 ― Wstąpienie do zakonu ...
  • 1633 ― Przyjęcie habitatu
  • 1634 ― Złożenie profesji na ...
  • 1634 ― Otrzymanie święceń su...
  • 1634 ― Otrzymanie diakonatu ...
  • 1634 ― Otrzymanie święceń ka...
  • 1636 ― Mianowanie na funkcję...
  • 1655 ― Zakończenie obrony Ja...
  • 1671 ― Ponowny wybór na prow...
  • 1673 ― Śmierć bohatera

Źródła:

Zobacz też:

  • > Miejsce narodzin ...
  • >
  • >