Powrót Encyklopedia Wielkopolan „Pokój jest najbardziej pożądaną wartością na świecie, dlatego warto pomagać w...”

Paweł Gorzelanny

ur. 18 czerwca 1979
zm.
zespół Szkoły Podstawowej i Gimnazjum im. Ziemi Biskupiańskiej w Starej Krobii

Wywiad z panem Pawłem Gorzelannym – uczestnikiem misji pokojowej w Kosovie
Bibliografia
www.armiakrajowa.org.pl/pdf/INFORMATOR_MUND2.pdf
Zdjęć: 16
Filmów: 1
Dokumentów: 2

Pochodzenie

Paweł Gorzelanny urodził się 18 czerwca 1979 roku w Gostyniu. Pochodzi z Sułkowic, wioski położonej niedaleko Krobi, na terenie Biskupizny, w której mieszka od urodzenia. Ma pięcioro rodzeństwa: dwóch braci i trzy siostry.

Dzieciństwo

Już od wczesnego dzieciństwa interesowały go militaria. Lubił zabawy w wojsko. Marzył o mundurze i swoje marzenie urzeczywistnił w dorosłym życiu. Po latach z dumą nosił mundur wojskowy. Miał też zamiłowanie do sportu. Grał w piłkę nożną, uprawiał lekkoatletykę. Bawił się w dzieciństwie w wojnę, w chowanego, strzelanie, skakał wraz ze swoimi braćmi i kolegami po drzewach.Wspaniałe pomysły pana Pawła podobały się kolegom i sprawiały, że często przewodził w zabawie. Nie miał do dyspozycji komputera, dlatego dużo czasu spędzał na świeżym powietrzu z przyjaciółmi.

Nauka/ Szkoły

Ukończył Szkołę Podstawową im. prof. Józefa Zwierzyckiego w Krobi w 1994 r. Następnie podjął naukę w Zespole Szkół Zawodowych w Gostyniu. Kształcił się w zawodzie stolarz. Szkołę ukończył w 1997 roku. W 2004 roku został kierowcą kat. C+ E i obecnie wykonuje ten zawód.

Wielki temat, wielka sprawa – misja pokojowa w Kosowie

Paweł Gorzelanny postanowił wyjechać na misję pokojową, chociaż nie miał żadnego wcześniejszego doświadczenia, aczkolwiek od dzieciństwa pasjonowały go przygody. Ponadto żywił chęć uczestniczenia w tej misji, gdyż roztaczała się przed nim nęcąca perspektywa wielkiej wyprawy, podróży i zobaczenia z bliska tego, czego doświadczyli ludzie w czasie wojny. Pociągała go wielka sprawa, wielki temat. Wyjechał w czerwcu 1999 roku, a powrócił z misji w czerwcu 2000 roku. Zamienił rzeczy cywilne na mundur. Miał ich kilka na różne okazje: ubiory galowe, wyjściowe, służbowe, ćwiczebne, polowe, specjalne, wyjściowe, robocze i wieczorowe.

Decyzja

Decyzję o wyjeździe na misje najbardziej przeżywała mama pana Pawła, który wówczas był kawalerem. Jednak musiała się z nią pogodzić, ponieważ Paweł był pełnoletni. Znała doskonale swojego syna i wiedziała, że jedną z jego zalet jest odwaga, więc zdecyduje się na wyjazd. Jak każda matka bała się o życie swojego syna.

Przygotowania do misji

Przeszedł czteromiesięczne szkolenie na zgrupowaniu KFOR w Wędrzynie, w jednym z najcięższych poligonów w Polsce. Wraz z kolegami odbył dużo zajęć dotyczących obsługi wozu, który nazywał się BTM. Tego typu wóz, czyli amfibia jest przeznaczony do jazdy po drogach i bezdrożach, ale można nim dodatkowo pływać, np. wjechać w jakąś wodę i zanurzyć się. Paweł Gorzelanny był celowniczym tego wozu. Miał do dyspozycji dwa karabiny sprzężone ze sobą. Pierwszy z nich o dużym kalibrze: tj. 14,5 mm, a drugi 7 mm. Naboje wyglądem przypominały duże pociski. Paweł Gorzelanny wystrzelał ponad 10 000 sztuk amunicji z tego wozu.

Jak Rangersi

Paweł Gorzelanny potwierdza, że żołnierz wyjeżdżający ma misje musi być sprawny, podobnie jak Rangersi, aby mógł być pomocny i skuteczny. Powinien wykonać np. 70 pompek w dwie minuty, jak również przejść szereg testów sprawnościowych, przede wszystkim na drążku. Pan Paweł był w jednostce desantowo – szturmowej. Nazwa jego batalionu brzmiała: 18 Batalion Desantowo – Szturmowy. Każdy żołnierz, który do tego batalionu trafił, zaliczał najpierw tzw. spadest, czyli naukę skakania ze spadochronu. Spadest przypominał długi wyciąg, na którym nasz bohater zahaczał się za liny, odpowiednio wcześniej musiał odpiąć spadochron, a później go ściągano i asekurowano. Bezpośrednio przed misją musiał oddać siedem skoków spadochronowych. Nasz bohater opowiadał nam o tym obrazowo, przypominał, że na pewno podobne sceny widzieliśmy w filmach. Tak wyglądało życie codzienne i ćwiczenia w elitarnej jednostce, w której służył, czyli w bordowych beretach.

W Kosowie

Paweł Gorzelanny brał udział w najważniejszych akcjach w Kosowie. Przez pierwsze pół roku oddelegowano go do KRF-u, czyli Brygady Szybkiego Reagowania. Gdy coś się działo, ogłoszono jakiś alarm lub gdy nastąpił wybuch, nasi żołnierze wyjeżdżali trzema wozami bojowymi na obstawę określonego miejsca. Dodatkowo towarzyszyły im Honkery (samochody terenowe), które wyglądem nieco przypominały słynnego hummera. Paweł Gorzelanny był celowniczym wozu bojowego. Latał również śmigłowcem typu Blackhawk. Ich zadaniem było lądowanie i obstawianie lotniska.
Praca na misji nie jest praca bezpieczną. W 1999 r., kiedy wyjechał na misję skończyły się naloty NATO i bombardowania, jednak jeszcze ogień nie wygasł po tych nalotach, a nasi żołnierze razem z Pawłem Gorzelannym, już tam byli.

Odpowiedzialność i służba

Jako żołnierz świadomy swojej misji starał się jak najlepiej wykonywać powierzone mu obowiązki. Uważa, że większość żołnierzy, których poznał podobnie jak on z oddaniem wykonywała swoje zadania. Misje są tak skonstruowane, że kiedy już kończy się regularna wojna, wtedy przyjeżdżają takie siły, do których należał Paweł Gorzelanny – KFOR. Tak jak po każdej wojnie, dodaje pan Paweł, jest jeszcze wielu partyzantów, którzy ukrywają się w górach, tak jak w przypadku Kosowa i prowadzą działania, w wyniku których giną bezbronni ludzie – cywile. Kosowo podczas wojny i bezpośrednio po niej było w 95% zaminowane, stąd też na niewybuchach i na minach bardzo dużo osób straciło życie. Gdy pan Paweł był na misji, stacjonowało tam wówczas prawie tysiąc żołnierzy. Misja jest do dzisiaj, tylko tam już nie ma polskiego batalionu. Został przeniesiony do amerykańskiej bazy.

Jeden za wszystkich, wszyscy za jednego

Podczas któregoś patrolu, pan Paweł szedł drogą wraz z innymi żołnierzami. Pod żadnym pozorem nie wolno im było schodzić w leśne drogi. Przed nimi zawsze szedł miejscowy tłumacz, ponieważ nie znali albańskiego i serbskiego. Nagle pan Paweł zauważył wystające spod wielkiej dziury przewody i natychmiast ostrzegł kolegę, który szedł obok niego. Prawdopodobnie kolega nie zauważyłby tego i mógł wdepnąć w wyrwę w jezdni. Okazało się, że była to mina przeciwpiechotna. Z pomocą przybyli saperzy, którzy zajęli się odminowaniem terenu, aby żołnierze mogli dalej patrolować.

Byliśmy żołnierzami

„Byliśmy żołnierzami” (We Were Soldiers) to jeden z najpiękniejszych, zdaniem pana Pawła, filmów wojennych z 2002 roku, godnych obejrzenia. Nakręcony według bestsellerowej powieści generała Harolda Moore’a i korespondenta wojennego Josepha Gallowaya – uczestników tamtych wydarzeń. Akcja rozpoczyna się 14 listopada 1965 roku. 400 żołnierzy z elitarnej amerykańskiej dywizji bojowej z podpułkownikiem Halem Moore’ m na czele zostało otoczonych przez 2000 żołnierzy Wietnamu Północnego. Film, opowiada o walczących po obu stronach, jest hołdem dla ich godności, niezwykłej odwagi, lojalności i przyjaźni.

Prezydent Rzeczypospolitej Polskiej dziękuje żołnierzom

Paweł Gorzelanny otrzymał z rąk prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Aleksandra Kwaśniewskiego medal za udział w Misji Pokojowej, postawę patriotyczną, odwagę i chęć niesienia pomocy oraz awansował na stopień kaprala. Pozytywnymi aspektami wyjazdu było też zdobycie nowych doświadczeń, zarobki, poznanie innych ludzi, niesienie im pomocy i niecodzienne przeżycia.

Życiowy kierunek

Paweł Gorzelanny kieruje się w życiu przede wszystkim odwagą, dąży do realizacji wyznaczonych celów i jest konsekwentny w działaniu.

Ślub i rodzina

30 kwietnia 2004 roku Paweł Gorzelanny zawarł związek małżeński z panną Patrycją w kościele p.w. św. Mikołaja w Krobi. Dwie córki państwa Gorzelannych, Zuzanna i Maria, zostały ochrzczone w tym samym kościele.
Wraz z małżonką Patrycją i dwoma córkami, Zuzanną i Marią, mieszka w Sułkowicach. Jest troskliwym i wspaniałomyślnym ojcem, dbającym o swoją rodzinę. Największą radość sprawia mu, gdy jego bliscy są szczęśliwi. Aktualnie pan Paweł mieszka w Szwecji, gdzie pracuje. Zapytany o to, czy sprząta w domu, odpowiada, że jak każdy żołnierz potrafi posprzątać po sobie, ale gdy wraca do rodzinnego domu, do Sułkowic, to żona go wyręcza w tych obowiązkach.

Wolny czas

Niewiele ma wolnego czasu, gdyż jest pochłonięty pracą. Stara się korzystać z siłowni, ponieważ dba o dobrą kondycję, doskonałe samopoczucie i zdrowie. Znalazł jednak czas by spotkać się z uczniami. Na koniec spotkania pan Paweł zafundował uczniom krótką musztrę. Było przy tym dużo radości i śmiechu, kiedy padały komendy z ust pana Pawła. Zabawa w wojsko spodobała się wszystkim.

Znaczenie postaci, czyli tata – bohater

Paweł Gorzelanny jest tatą naszej koleżanki Zuzi, która pracuje w projekcie CDEW. Jest jednym z nas, mieszka w naszym regionie, na terenie Biskupizny. Daje dzieciom i uczniom dobry przykład odważnej postawy obywatelskiej i patriotycznej. Od wczesnego dzieciństwa ciekawy świata, zafascynowany militariami, wojskowością, historią naszego kraju. Uczestnik Misji Pokojowej (1999 – 2000) w Kosowie; pełnił służbę zwiadowczo – patrolową, realizując w ten sposób aspiracje Polski do czynnego uczestniczenia w procesie kształtowania pokoju i demokracji. Za odwagę i chęć niesienia pomocy odznaczony medalem Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Aleksandra Kwaśniewskiego. Po powrocie z misji założył rodzinę, ma dwoje dzieci, obecnie pracuje jako kierowca w Szwecji. W życiu ceni odwagę, konsekwentne dążenie do wyznaczonych celów, wiarę we własne siły, wykonywanie powierzonych zadań z oddaniem i takie wartości stawia za cel dzieciom i młodzieży, z którą bardzo chętnie się spotyka. Paweł Gorzelanny przypomniał uczniom, że w życiu ważna jest konsekwencja i odwaga. Życzył wszystkim dziewczynkom i chłopakom, aby poszli na studia. Wcześniej przyjrzeli się, jakie są oczekiwania na rynku pracy i wybrali dobry kierunek, żeby po ukończeniu szkół mogli pracować w wyuczonych zawodach, i by nie musieli pracować poniżej swoich kwalifikacji. Podsumował, że najważniejsze w życiu jest konsekwentne dążenie do realizacji wyznaczonego celu. Nasz bohater odznaczył się odwagą i szlachetnością w niesieniu pomocy innym ludziom. Zdecydowanie jest osobą pozytywnie nastawioną do życia, otwartą na kontakty z innymi ludźmi, z poczuciem humoru.
Dzięki takim ludziom, jak pan Paweł Gorzelanny, czujemy się bezpieczni – dodają uczniowie klasy IV Szkoły Podstawowej w Starej Krobi.

Kalendarium:

  • 1979 ― Narodziny bohatera
  • 1994 ― Ukończenie Szkoły Pod...
  • 1997 ― Zespół Szkół Zawodowy...
  • 1999 ― Wyjazd na misję pokoj...
  • 2000 ― Powrót z misji
  • 2004 ― Praca zawodowa
  • 2004 ― Ślub

Cytaty:

  • „Pokój jest najbardziej...”

Źródła:

  • Ośrodek Szkolenia Poli...
  • UH-60 Blackhawk –...

Zobacz też: