Stanisław Marciniak

ur. 08 stycznia 1927
zm.
Zespół Szkól nr 1 w Godzieszach Wielkich - Szkoła Podstawowa im. Marii Konopnickiej

Zdjęć: 31

BIOGRAM PANA STANISŁAWA MARCINIAKA

Dzieciństwo


Pan Stanisław Marciniak urodził się 8 stycznia 1927 roku w Zajączkach Bankowych. Jego rodzicami byli Katarzyna Bartczak, córka Michała i Józefy, pochodząca z Kakawy Starej i Franciszek Marciniak, syn Bartłomieja. Prowadzili oni 20 – hektarowe gospodarstwo. Ojciec Franciszek pełnił dość ważną funkcję, był bowiem opiekunem szkół w Gminie Brzeziny. Wspólnie z ówczesnym inspektorem zaopatrywali szkoły w opał i potrzebne do nauki materiały dydaktyczne. Pan Stanisław jest ósmym dzieckiem w rodzinie. Jego siostry to : Helena, Pelagia i Anastazja, bracia natomiast otrzymali następujące imiona: Tadeusz, Antoni i Jan .
W wieku ośmiu lat pan Marciniak rozpoczął naukę w Szkole Powszechnej w Zajączkach Bankowych. Tam zdołał ukończyć jedynie cztery klasy. Naukę bowiem przerwała II wojna światowa. W placówce pracowało dwoje nauczycieli: Urszula Sobkowiakówna pochodząca z Poznania i Stefan Pawłowski, rodowity łodzianin. W szkole nauczano głównie matematyki, języka polskiego, przyrody, historii. Zajęcia wychowania fizycznego odbywały się na świeżym powietrzu, gdyż w szkole nie było ku temu warunków. Budynek szkoły bowiem składał się tylko z trzech pomieszczeń- mieszkania nauczycielki, nauczyciela i sali lekcyjnej. Klasa była ubogo wyposażona, znajdowała się w niej jedynie tablica, stoliki i ławki. Wykładowcy byli bardzo wymagający i surowi, za przewinienia dawali „łapy”. Zajęcia najczęściej trwały cztery godziny, od 8.00 do 12.00. Czasu wolnego nie było zbyt dużo, gdyż w pełni wypełniała go praca w gospodarstwie rodziców. Początkowo głównym zajęciem pana Stanisława było pasanie krów. Jedynie podczas tego zajęcia można było wygospodarować chwilę na grę w piłkę ze swoimi kolegami. W późniejszym czasie pan Stanisław uczestniczył w poważniejszych, bardziej odpowiedzialnych i skomplikowanych pracach polowych.
Pracy było co niemiara. Wszystkie zajęcia trzeba było wykonywać ręcznie lub z pomocą koni. Aby praca nie była tak uciążliwa, sąsiedzi wspomagali się w realizacji zadań. Głównie miało to miejsce podczas wykopków, w czasie żniw, czy sianokosów.
Wybuch wojny przerwał edukację pana Stanisława. Po jej zakończeniu poszerzał swą wiedzę, biorąc udział w kursach wieczorowych dla rolników prowadzonych w Opatówku, zdobywając w ten sposób wymagane do prowadzenia gospodarstwa kwalifikacje.

Młodość

W wieku 17 lat na przełomie czerwca i lipca1944 r. trafił do obozu pracy przymusowej, który prowadzili Niemcy za Sieradzem w miejscowości Męka. Okupanci gromadzili Polaków w prowizorycznych budynkach, nieocieplonych, budowanych w pośpiechu z cienkich płyt i drewna. W pomieszczeniach nie było łóżek. Na podłodze znajdowały się jedynie snopki słomy. Na nich więźniowie spali. Ciepło uzyskać można było jedynie od leżącego obok towarzysza niewoli.
Zadaniem uwięzionych było przygotowanie okopów, rowów strzeleckich i zasieków z drutu kolczastego. Praca trwała 12 godzin dziennie. Za nią więźniowie otrzymywali jedynie 2 skromne posiłki. Było to zdecydowanie za mało. Głód doskwierał każdemu, a zdobycie dodatkowych porcji było prawie niemożliwe. W obozie pracowały też kobiety. One także musiały usuwać ziemię z wykopów, ale robiły to w miejscach, gdzie była ona sypka. Tam, gdzie teren był gliniasty, pracowali mężczyźni. Żołnierze niemieccy skrupulatnie pilnowali więźniów. 22 stycznia 1945 r. dzięki szczęśliwemu zbiegowi okoliczności panu Stanisławowi udało się uciec z obozu.

W roku 1949 r. pan Marciniak został powołany do służby wojskowej. Miał wtedy 22 lata. Starał się solidnie i rzetelnie wypełniać swoje żołnierskie obowiązki. Podczas jednej z służb wartowniczych do sal sypialnych wszedł oficer polityczny i zrzucił ze ściany krzyż. Pan Marciniak wychowany w duchu patriotyzmu i poszanowania symboli religijnych przeciwstawił się postępowaniu przełożonego. Na odwet z jego strony nie trzeba było długo czekać, już następnego dnia pan Marciniak stanął do raportu karnego do dowódcy baterii pana Mazura. W związku z tym, iż przełożony nie doszukał się przewinienia, sprawa została skierowana do dowódcy dywizjonu, a następnie do dowódcy sztabu majora Fredaka. Major okazał się być wyjątkowym strategiem i człowiekiem o wielkim sercu. Tak przeprowadził wyjaśnienia, że w stosunku do naszego Bohatera nie zostały wyciągnięte żadne konsekwencje.

W życiu pana Stanisława miał miejsce jeszcze jeden wstrząsający epizod. W 1954 r. został aresztowany przez ówczesne władze za niewywiązywanie się z obowiązkowych dostaw zbożowych i przewieziony na ulicę Jasną w Kaliszu. Po krótkim przesłuchaniu został skazany na pobyt w miejscu odosobnienia. Razem z innymi osądzonymi, więźniarkami, został przewieziony do Sosnowca. Osadzono go w obozie komunistycznym w Łagiewnikach. Znajdowało się tam 8 bloków dla więźniów, wartownia i sklep dla wojska oraz zarządu, zakład fryzjerski, stołówka i łaźnie. Teren ogrodzony był płotem z drutu kolczastego. Wojsko konwojowało więźniów do pracy. Żołnierze mieli ze sobą psy. Praca trwała 12 godzin dziennie, w niedziele i święta również pracowano. Ilość i jakość posiłków pozostawiała wiele do życzenia. Wysiłek był ogromny, wszystkie czynności związane z wydobyciem „czarnego złota”, trzeba było wykonywać ręcznie. Pan Marciniak przebywał tam 6 miesięcy, pracował w kopalni Barbara na oddziale Gerhard, na głębokości 25 metrów.

Okres dojrzały


W 1958 roku pan Stanisław poznał przyszłą małżonkę, Stanisławę , wówczas miała osiemnaście lat. Po upływie dwóch lat odbył się ich ślub. Miało to miejsce 4 czerwca 1960 roku w Zielone Świątki w Kościele Parafialnym w Brzezinach. Ceremonii przewodniczył ksiądz kanonik Żekanowski. Po ślubie młode małżeństwo zamieszkało w domu rodzinnym pana Stanisława w Zajączkach Bankowych. Z tego związku narodziło się pięcioro dzieci: Teresa, Anna, Maria, Stanisław i Józef.

Działalność społeczna

Pan Stanisław zawsze pochłonięty był działalnością na rzecz społeczeństwa. Jest jedynym żyjącym, spośród 34 założycieli Straży Pożarnej w Zajączkach Bankowych. Organizacja powstała z inicjatywy ludności wsi Zajączki Bankowe i Jarychy. Od początku założenia Straży Pożarnej, pan Marciniak w jej działaniach aktywnie uczestniczył.

4 kwietnia 1957 roku w domu p. Michała Kupajczyka na walnym zebraniu powzięto uchwałę o założeniu Ochotniczej Straży Pożarnej w Zajączkach Bankowych. Organizatorami tego przedsięwzięcia byli : Józef Idzikowski, Antoni Grabowski, Zenon Nieborak, Stanisław Marciniak, Wacław Tułacz, Antoni Nieborak, Marian Juszczak. Wybrano Zarząd, w którego skład weszli : Józef Idzikowski, który został komendantem, funkcję zastępcy komendanta pełnił Kazimierz Marciniak, sekretarzem został Zenon Nieborak, funkcję skarbnika objął Stanisław Marciniak. Członkiem Zarządu został również jeden z gospodarzy – Antoni Grabowski. W szeregi Komisji Rewizyjnej jednogłośnie zostali powołani: Michał Kupajczyk, Albin Knop, Wacław Tułacz, Marian Juszczak, Eugeniusz Szuleta. Zapis ten znajduje się w Księdze Protokołów Zgromadzenia Ogólnego, prowadzonej od momentu powstania Straży w Zajączkach Bankowych. Co ciekawego, w księdze znalazła się również informacja o reprezentantkach płci pięknej, które postanowiły czynnie uczestniczyć w działaniach powołanej organizacji. Były to: Maria Krzywda, Helena Marciniak, Eugenia Knop, Marianna Kupajczyk, Helena Kupajczyk. Na spotkaniu nakreślono całokształt pracy i plan zadań powołanej organizacji oraz wysunięto wniosek dotyczący budowy remizy strażackiej.
Po omówieniu i przedyskutowaniu tych jakże ważnych założeń, pojawiła się propozycja zorganizowania majówki 12 maja 1957 roku. W ten sposób chciano zdobyć również środki finansowe na rzecz powołanej jednostki. Na zabawę przybyli członkowie Straży Pożarnej z Godziesz i podarowali nowo powstałej jednostce 100 złotych. Odbyło się też szkolenie strażackie oraz zapoznano członków ze Statutem Jednostki. Na uwagę zasługuje zapis w Księdze Protokołów , który informuje o tym, iż społeczeństwo bardzo pozytywnie reagowało na zaistniałą sytuację i chętnie pracowało na rzecz dobra wspólnego.
Od projektu budowy remizy do realizacji pomysłu była jednak bardzo długa droga. 30 grudnia 1962 roku powzięto decyzję o pozyskaniu środków finansowych od Władz Powiatowych w Kaliszu. W 1963 roku zatwierdzono uchwałę o ubieganie się o plan na budowę domu strażackiego. W 1967 zaczęto się ubiegać o plan sytuacyjny na budowę remizy oraz o zdobycie dokumentów potwierdzających wyłączenie działki OSP od całości gospodarstwa Władysławy Kupajczyk. Za działkę zapłacono 3. 480 złotych. Miała ona wymiary 43 metry na 28 metrów. Zakupiono też materiał na budowę remizy. Odbyła się zwózka drewna na płot do ogrodzenia działki. Postanowiono też wykopać fundamenty w czynie społecznym. Chęci strażaków były olbrzymie, ale realizacja pomysłów musiała czekać aż do 1980 roku. Wtedy odbyło się spotkanie Komitetu Budowy Remizy oraz Klubu Rolnika. Rok później zakupiono dźwigary oraz cegłę. Wożono żwir. Tu znów pojawiły się problemy. Nie można było wyegzekwować przywiezienia z cegielni zapłaconej już cegły. W celu załatwienia tej sprawy wydelegowano p. Tułacza i Stanisława Marciniaka. Na szczęście sprawę udało się załatwić pomyślnie. Na budowniczych czekała niestety jeszcze jedna niemiła niespodzianka. Okazało się, że są poważne kłopoty z aktem własności działki, na której miał zostać wzniesiony budynek. Trzeba było aż sprawy w sądzie, aby uregulować sytuację. Na zasługę w realizowaniu działań w zakresie budowy Remizy w Zajączkach Bankowych i Domu Rolnika ma niewątpliwie nasz Bohater – p. Marciniak . To dzięki jego staraniom i wielkiemu zaangażowaniu oraz niespożytej energii życiowej, udało się zrealizować, te jakże ważne dla lokalnej społeczności zamierzenia.

Od początku powołania Straży Pożarnej w Zajączkach p. Marciniak był jej bardzo aktywnym członkiem. Początkowo, od 1957 do 1962,pełnił funkcję skarbnika, następnie sekretarza, a od roku 1984 prezesa. Przez wszystkie te lata był również protokolantem.Remiza strażacka to jedyne do dnia dzisiejszego miejsce integracji mieszkańców Zajączek Bankowych i Jarychów.Tutaj mogą się spotkać, porozmawiać o ważnych dla społeczności sprawach. Do dziś działa tu sklep spożywczy, który zaopatruje w potrzebne produkty całą miejscowość. Do niedawna było to miejsce, w którym organizowano zabawy taneczne i wesela.

Do dnia dzisiejszego działa powołana w 1957 roku jednostka Ochotniczej Straży Pożarnej w Zajączkach Bankowych, a jej członkowie aktywnie uczestniczą w akcjach pożarniczych na terenie całej gminy. Biorą też udział w uroczystościach gminnych i kościelnych.

Uzasadnienie wyboru

Postanowiliśmy wybrać p. Stanisława Marciniaka ze względu na jego zasługi w zakresie powoływania do życia Straży Pożarnej w Zajączkach Bankowych. Jest obecnie jedynym żyjącym, spośród 34 założycieli jednostki. Budynek Straży, który powstał min. dzięki Jego staraniom, służył i służy mieszkańcom. To miejsce, w którym mogą się spotykać, organizować uroczystości środowiskowe, spotkania sołeckie. Zapewnia integrację. Można rzec, że to jedyny ośrodek kulturalny w tej miejscowości. Powołana natomiast w 1957 roku jednostka do dnia dzisiejszego pełni ofiarnie swe zadania. Na uznanie zasługuje zaangażowanie p. Stanisława w formowanie jednostki i w budowę remizy strażackiej.


Bibliografia

Informacje o p. Stanisławie Marciniaku uczniowie zdobywali w trakcie wywiadów, których udzielał nam bohater.

Zapisy w Księdze Protokołów Zebrań Członków Ochotniczej Straży Pożarnej w Zajączkach Bankowych.

Zapisy w Złotej Księdze Ochotniczej Straży Pożarnej w Zajączkach Bankowych.

Zdjęcia z archiwum rodzinnego.

Skany dokumentów.




Cytaty:

  • „Najbardziej niezmienny...”

Zobacz też: