Powrót Encyklopedia Wielkopolan „WETERAN WALK O WOLNOŚĆ I NIEPODLEGŁOŚĆ OJCZYZNY”

Wincenty Kożuch

ur. 20 marca 1928
zm.
Szkoła Podstawowa im. Arkadego Fiedlera w Karniszewie

Wywiad z Panem Wincentym Kożuchem
Zdjęć: 20
Filmów: 1

Wincenty Kożuch

Pochodzenie

Wincenty Kożuch urodził się 20 marca 1928 roku we wsi Gliniska, gmina Uchanie, powiat Hrubieszów niedaleko Zamościa.
Syn Stanisława i Józefy z domu Guzik, ojciec był rolnikiem z zawodu i prowadził gospodarstwo rolne z rodziną.

Rodzina

Z pierwszego małżeństwa miał czworo dzieci: Stanisława ur. w 1924 r., córkę Reginę ur. w 1925 r., Wincentego ur. w 1928 r. i Jana ur. w 1930 r.
Mama bohatera zmarła 30 maja 1935 roku i Stanisław Kożuch ożenił się ponownie z Janiną z domu Radomska 1935 roku. Z tego związku mieli pięcioro dzieci: Stanisława ur. w 1938 r., Mariana ur. w 1939 r., Zofię ur. w 1941 r., Weronikę ur. w 1948 r. oraz Kazimierza ur. w 1950 r. i zamieszkali w Drogojówce gmina Mołdjadycze, prowadząc gospodarstwo rolne. Przesiedleni zostali w 1955 roku w ramach reformy rolnej do Zaborzyc. Wincenty jest trzecim dzieckiem Stanisława i Józefy.

Dzieciństwo i młodość

Nauki elementarne Wincenty pobierał w miejscowej czterooddziałowej szkole powszechnej. Edukację przerwał mu wybuch wojny, więc po wojnie mógł dopiero ją ukończyć. Mimo tak młodego wieku pracował razem z rodziną na gospodarstwie.
Dzień 1 września 1939 roku utkwił bohaterowi w pamięci na całe życie. Wszyscy byli przerażeni agresją Niemiec hitlerowskich na Polskę bez wypowiedzenia wojny. Zaczęły się dni grozy.
Nad Gliniskami i okolicznymi wioskami przelatywały niemieckie samoloty w tym i bombowce. Wszystkich ogarnęła panika. Podczas nalotów chronili się pod drzewami i krzakami. Dochodziły z opóźnieniem wiadomości o walkach nad Bzurą i bombardowaniu Warszawy. Przez naszą okolicę przejeżdżały samochody i furmanki wiozące uciekinierów. Widzieliśmy też wielu ludzi, którzy pieszo podążali do granicy rumuńskiej. Niemcy bardzo często ostrzeliwali ich z samolotów, a na większe skupiska ludzi rzucali bomby. Niektórzy zatrzymywali się u nas, aby coś zjeść i choć chwilę odpocząć. Pamiętam krwawe zachody słońca, które były jakby symbolem bohaterskiej walki naszych braci.
W sklepach zaczęło brakować podstawowych artykułów, takich jak sól, cukier, nafta. Sąsiedzi dzielili się z nami i tak skromnymi zapasami.
Na początku września, przed samym południem przez wieś przemaszerowały oddziały Wehrmachtu i ku naszemu zdziwieniu już 17 września zauważyliśmy, jak od strony Hrubieszowa pojawiły się wojska sowieckie. Po kilku dniach sowieci się wycofali, a na ich miejsce wkroczyli Niemcy.
Pierwsze lata okupacji przebiegały w atmosferze buntu i zwątpienia. W pobliskich Uchaniach wójtem i sołtysem został Ukrainiec i wszystkie ważne urzędy zostały oddane w ręce Ukraińców. To były bardzo trudne czasy dla Polaków.
Młodzi ludzie byli narażeni na wywóz do Niemiec na przymusowe roboty . Urządzano liczne łapanki i właśnie w tym okresie młodzi ludzie żyli w ciągłym strachu, ukrywając się w pobliskich lasach.
Rolnikom narzucano tzw. kontyngenty, czyli musieli oddawać prawie wszystko wyhodowane na swojej ziemi, zboże, żywiec, mleko, jaja i z tego powodu też głodowali. Niekiedy jednak udawało im się coś schować pod groźbą nawet śmierci. Dostawali za te produkty zapłatę w postaci wódki, ale jak dzieci miały przeżyć ten trudny czas, wspomina rozmówca.
Mając zaledwie 15 lat, 23 lutego 1943 roku był świadkiem wysiedleń polskiej ludność z Gliniska , gdzie mieszkał z rodziną. Zdołali uciec przed wysiedleniem. Wysiedlenia budziły przerażenie i niepewność jutra. Jednocześnie Niemcy wyszukiwali nazwiska Polaków o brzmieniu podobnym do niemieckiego, którym zaproponowali podpisanie volkslisty, chcąc młodymi ludźmi zasilić Wehrmacht. To im się jednak na większą skalę nie udało.
Sytuacja taka zmuszała do ukrywania się w pobliskich lasach przed okupantem. Ojciec Stanisław dzięki swoje pomysłowości uratował rodzinę chowając ją w piwniczce. Całej rodzinie udało się w końcu uciec do powiatu chełmskiego, gdzie ukrywała się we wsi Majdan Nowy, gmina Wojsławice przez kilka miesięcy od marca do września.,
W grudniu 1943 roku cała rodzina wróciła do rodzinnego domu. Wtedy Wincenty wstąpił do Armii Krajowej. Dowódcą oddziału był plutonowy Konstanty Demczuk, pseudonim „Wilga” , a przysięgę złożył w kwietniu 1944 roku w jego obecności i dowódcy kompanii, podporucznika Stanisława Lombarda pseudonim „Poleszuk”. Wincenty otrzymał pseudonim „Podkowa”.
Uczestniczył w wielu akcjach. Były to trudne i ciężkie czasy, mówi sam uczestnik tych wydarzeń.
Korzystając z osłony nocy, partyzanci uwalniali schwytanych przez okupanta chłopów oraz ich rodziny. Zabierali wrogowi broń , a także żywność zabraną chłopom. Nasz bohater walczył z faszystowskimi ukraińskimi bandami UPA.
Po wojnie 30 października 1949r. został powołany do wojska i wcielony do 29 zmotoryzowanego pułku piechoty w Jeleniej Górze .Po odbyciu służby wojskowej w 1950 roku powrócił do domu rodzinnego.

Dalsze losy bohatera

16 lutego 1955 roku ożenił się z Antoniną z domu Foks. Zamieszkali w domu rodzinnym i pracowali w gospodarstwie rolnym. Po latach sprzedali gospodarstwo w rodzinnej wsi i kupili za otrzymane pieniądze w 1967 roku gospodarstwo w Sokolnikach gmina Mieleszyn. Od tej pory utrzymywali się z rolnictwa. Mieli sześcioro dzieci: Barbarę ur. 1956 r., Henryka ur. 1957 r., Celinę ur. 1960 r., Zuzannę ur. 1963 r. oraz bliźniaczki Beatę i Bożenę ur. w 1970 r.
Nasz bohater pracował również w latach 70 – tych w sklepie jako sprzedawca przez kilka miesięcy, w Zakładach Melioracyjnych oraz w Spółdzielni Rolniczej w Karniszewie przez okres dwóch i pół roku. Przez wiele lat będąc samoukiem pracował jako cieśla. Był cenionym pracownikiem i chętnym do pomocy innym.
W 1991r. przekazali gospodarstwo córce Beacie i od tej pory otrzymują rentę rolniczą.
Za wieloletnie piędziesiąte i piędziesiąte piąte pożycie małżeńskie otrzymali odznaczenia uroczyście wręczone przez Wójta gminy Mieleszyn Janusza Kamińskiego.
W 2013 roku zmarła żona Antonina i została pochowana na parafialnym cmentarzu w Sokolnikach.

Działalność związkowa

Od wielu lat działa w Kole Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej w Gnieźnie, który ponad 20 lat temu w swoich szeregach miało około 80 członków. Dziś jest ich troje, wszyscy nawet młodsi od naszego bohatera, odeszli.
Uczestniczył w wielu uroczystościach i jubileuszach Armii Krajowej.
W 2000r. otrzymał stopień podporucznika Wojska Polskiego, a 2013r. stopień porucznika w imieniu Rzeczypospolitej Polskiej.
Od wielu lat godnie reprezentuje swoich żołnierskich braci, działając w gnieźnieńskim Kole Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej i dzieli się swoimi przeżyciami z dawnych lat na uroczystościach okolicznościowych i lokalnych.

Znaczenie postaci

Jako młody człowiek nie bał się konsekwencji, brał czynny udział w każdej akcji organizowaniej przez partyzantów. Rozumiał , że najważniejsza dla niego jest ojczyzna i o nią trzeba walczyć. Chciał żyć w wolnym i bezpiecznym kraju. Myślał o tym, by w przyszłości jego rodzina nigdy nie zaznała przykrości i cierpienia. Postać tę możemy uznać za prawdziwego bohatera i weterana walk o wolność i niepodległość Ojczyzny.

Źródła

1.”Walczyli o Niepodległość i Suwerenną Polskę Bóg – Honor – Ojczyzna 1939-1956″ Henryk Nowakowski Gniezno 1998r.
2.” Jeśli zapomnę o nich…” Teresa Masłowska Kościan 2012r.
3. Wywiad z Wincentym Kożuchem.
4. www.informacjelokalne.pl
5. www.przemiany.szlak.pl

Cytaty:

  • „WETERAN WALK O WOLNOŚĆ...”

Zobacz też: