ks. Marek Głąb

ur. 11 lipca 1959
zm.
Szkoła Podstawowa im. Gen. Józefa Bema w Starym Mieście

Zdjęć: 13

Ks. Marek Głąb urodził się 11 lipca 1959 w Modle Księżej, gmina Stare Miasto, koło Konina. W latach 1966-1974 uczęszczał do Szkoły Podstawowej w Modle Królewskiej. W roku 1974 rozpoczął naukę w Liceum Zawodowym w Koninie. Maturę zdał w 1978 r. Po maturze podjął studia w Wyższym Seminarium Duchownym we Włocławku, które ukończył w roku 1984 i wtedy też otrzymał święcenia kapłańskie. Po zakończeniu studiów podjął pracę jako Wikariusz w Parafii Wilczynie. W latach 1986-1987 pełnił posługę jako Wikariusz w Parafii Szadek, a następnie w latach 1987-1990 był Wikariuszem w Parafii Brudzew Kolski. W roku 1990 wrócił do Włocławka i do roku 1991 był Wikariuszem w Parafii Św. Zbawiciela we Włocławku. W latach 1991–1992 podjął naukę w Centrum Formacji Misyjnej w Warszawie, gdzie przygotowywał się do pracy na misjach. Roku 1992 był niezwykle ważny w życiu ks. Marka ponieważ wyjechał na pierwszą misję do Afryki na Wybrzeże Kości Słoniowej. W latach 1992-2004 był misjonarzem na Misji Katolickiej w Zagané (Wybrzeże Kości Słoniowej). Kolejnym przystankiem w służbie Kościołowi było Burkina Faso. Od roku 2004 do roku 2008 głosił Słowo Boże na Misji Katolickiej w Mangodara. Po zakończeniu misji w Afryce podjął pracę jako proboszcz w parafiach Chamoson i St. Pierre-de-Clages w Szwajcarii, gdzie pracuje do dziś.

Postawa życiowa i praca ks. Marka pokazuje młodym ludziom, że w życiu ważne są nie tylko dobra materialne, ale przede wszystkim dobro drugiego człowieka. Obecny konsumpcjonizm wypacza charaktery i cele życia. Ksiądz Marek może być dla wielu z nas przykładem, że można żyć nie tylko dla siebie i przyjemności, ale również dla innych ludzi. Cieszy fakt, że człowiek mający wzniosłe cele i piękny życiorys pochodzi z naszej gminy.


Wywiad z Ks. Markiem Głąbem – misjonarzem.

1. Czy od dziecka wiedział Ksiądz, że zostanie kapłanem? A może była to decyzja niespodziewana?

Trudno mi na to pytanie odpowiedzieć, wiem jedno, że to nie była decyzja niespodziewana. Od momentu, kiedy pojawiło się powołanie. Wiedziałem, że to jest moja droga życia. Bóg tak chciał.

2. Czy decyzja o wyjeździe na misje była łatwą decyzją?

To była bardzo trudna decyzja. Podejmowałem ją przez 7 lat kapłaństwa. Jako wikariusz w Polsce. W końcu poleciłem to Panu Bogu, który zdecydował co mam zrobić i kazał mi jechać na misje do Afryki (Wybrzeże Kości Słoniowej).

3. Jak zaczęła się misyjna przygoda Księdza?

Nie sądzę, że to była przygoda! Było to powołanie misyjne, które podjąłem. Wbrew opinii moich przełożonych, rodziny czy przyjaciół. Wszystko zaczęło się we Włocławku w Wyższym Seminarium Duchowym. Duch misyjny nie dawał mi spokoju. Szczególny niepokój odczuwałem podczas pracy jako wikariusz. I po 7 latach kapłaństwa za zgodą Ks. Ordynariusza wyjechałem do Warszawy na kurs przygotowawczy, gdzie spędziłem prawie rok na przygotowaniach. A następnie pełen zapału, a jednocześnie uspokojony wewnętrznie wyjechałem do Afryki (1992).

4. Na czym polega praca misyjna?

„Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu’’ (Mk 16,15). Tak, trzeba Chrystusa głosić słowem i życiem, nie tylko na misjach ale wszędzie.

5. Jak mieszkańcy Wybrzeża Kości Słoniowej i Burkina Faso reagowali na przyjazd Księdza?

Ewangelizacje tych ludów rozpoczęli Ojcowie Biali od ponad 100 lat wcześniej. To oni, jak i ja oraz moi koledzy misjonarze przyjmowani byliśmy przez rdzenną ludność z zaciekawieniem, odrobina bojaźni oraz nieufności.

6. W jaki sposób w Afryce głosił Ksiądz Pismo święte (metody i język)?

Do pomocy w pracy miałem katechistów, z którymi porozumiewałem się w języku francuskim. Oni tłumaczyli moje słowa na poszczególne narzecza. Przekaz ustny, to była jedna metoda, jaką mogłem stosować. Praktycznie prawie wszyscy do których docierałem, głosząc Ewangelie nie potrafili pisać i czytać, a więc stosowanie innych metod było niemożliwe, a więc oni tłumaczyli na ich język, to wszystko co im misjonarz mówił.

7. Jak wygląda dzień powszedni na misjach?

No cóż ! W nocy się za długo nie spało z powodu ciepła w mieszkaniu. Wczesnym rankiem msza św. Na misji, po mszy świętej śniadanie. Następnie kilka spotkań z ludźmi którzy przyszli na miejsce zwyczajne porozmawiać z misjonarzem, lub prosić o pomoc. Potem wyjazd w busz do wspólnot chrześcijańskich na katechezę, gdzie ludzie się zbierali z okolic aby przygotować się do sakramentów. Po południu posiłek wspólny ze wszystkimi i powrót wieczorem na miejsce.

8. Czy spotkał się Ksiądz z zagrożeniem życia?

O tak ! I to nie jeden raz ! Ale zawsze się dobrze skończyło. Wspomnę tylko o jednym przypadku. Podczas wojny domowej pojechałem do stolicy (Abidżan) prosić o pomoc humanitarną dla uchodźców na mojej misji w Zagne. W drodze powrotnej, która trwała 14 godzin, 30 km od domu zostałem zatrzymany przez wojsko. Było już bardzo ciemno, uzbrojeni żołnierze krzycząc kazali wyjść z samochodu i położyć się na ziemie. Nastała chwila grozy. W głowie kłębiły się pytania, co będzie dalej. Zastrzelą, żeby zabrać samochód, czy też po przeszukaniu pozwolą odjechać. Po chwili jeden z uzbrojonych mężczyzn mnie rozpoznał i krzyknął do kompanów, że to misjonarz z Zagne. Kazali wstać. Zaczęli tłumaczyć, że dzisiaj stoczyli bój z rebeliantami i sprawdzają wszystkich, wyjeżdżających

z miejscowości, przez którą chwile temu przejechałem. Pozwolili jechać dalej.

9. Jakie trudności towarzysza pracy misjonarza?

Tych trudności jest wiele! Może kilka przykładów:

– obyczaje i wyznania tamtejszej ludności, które mocno są zakorzenione w zwyczajach danego plemienia,

– brak prądu i bieżącej wody,

– w czasie pory deszczowej nieprzejezdne drogi,

– problem z pieniędzmi,

– brak pomieszczeń katechetycznych, a więc spotkania i lekcje religii odbywają się pod drzewami, aby chronić ciało przed słońcem.

10. Od kilku lat pracuje Ksiądz na misji w Szwajcarii. Czy praca w bogatym kraju jest łatwiejsza od pracy w biednych krajach Afryki?

W pewnym sensie jest to praca misyjna, bo jest to głoszenie Słowa Bożego. Natomiast tutaj wszystko jest na swoim miejscu, poukładane i przygotowane. Nie ma tutaj takich problemów jak w Afryce. Są sale do katechezy, i wszystko co potrzebujemy.

11.Czy misjonarzem jest się do końca życia?

Gdziekolwiek mnie Bóg postawi żebym pracował, zawsze będę misjonarzem.

12. Jakie rady dałby ksiądz młodym ludziom, którzy stoją na progu swojego życia?

Trzeba zawsze być Człowiekiem i umieć rozmawiać z człowiekiem. Nie wolno zapominać o wartościach duchowych, które powinny zawsze być przed oczami, jako drogowskaz na drodze naszego życia.

13. Czym się ksiądz interesuje?

Lubię słuchać spokojnej muzyki, która mi nie przeszkadza kiedy pracuję. Jak również lubię podziwiać przyrodę która mnie otacza.


Źródła:

  • Wypowiedź ks. prał. Sł...

Zobacz też: