ks. Roman Dyllick

ur. 16 czerwca 1909
zm.
Szkoła Podstawowa nr 2 im. Henryka Sienkiewicza w Murowanej Goślinie

Wywiad z ks. Mariuszem Koronowskim na temat życiaa.
Zdjęć: 10
Filmów: 1

Pochodzenie.

Ksiądz Roman Dyllick (ur.16.czerwca 1909r.- zm. 21 stycznia 1978r.)

Roman Dyllick urodził się w Annaburg w Niemczech w kraju związkowym Saksonia-Anhalt w powiecie Wittenberga.Ojciec Aleksander Dyllick był oficerem, prawdopodobnie majorem, matka Helena z domu Klein. Roman Dyllick posiadał rodzeństwo siostrę Genowefę i starszego brata Kazimierza. W cechach charakteru syna Romana było widać dużo cech wychowania przez ojca wojskowego. Osoby, które znały księdza Romana Dyllicka opowiadały, że był człowiekiem, uporządkowanym, zdyscyplinowanym, punktualnym i bardzo szanował czas swój i innych.

Młodość i początki dorosłego życia.

Roman Dyllick syn Aleksandra Dyllicka widnieje na liście absolwentów, rocznik 1927, I Liceum i Gimnazjum im. Karola Marcinkowskiego w Poznaniu. Młody Roman posiadał uzdolnienia muzyczne, które odziedziczył po swoim wujku księdzu Klein. Wuj wydał drukiem wiele własnych kompozycji o tematyce sakralnej i świeckiej. Ks. Klein swoje utwory pisał do słów czołowych poetów polskich. Ks. Roman Dyllick idąc za powołaniem kapłańskim nie zapomniał o rozwijaniu swoich uzdolnień muzycznych. Ukończył Konserwatorium Muzyczne w Poznaniu, klasę kompozycji i dyrygentury. Jego wykształcenie muzyczne zaowocowało w przyszłości twórczością kompozytorską i chóralną. Jednak kapłaństwo było jego powołaniem, święcenia otrzymał 12 czerwca 1932r.

Parafie, w których pracował ks. Roman Dyllick oraz okres pobytu w obozach:

Poniec: 1933r.-1936r.- wikariusz;Poznań parafia p.w. Bożego Ciała: 1936r.-1939r. – wikariusz. Kapelan rezerwy, 1. I. 1939r.; II wojna światowa, 1940r.-1945r. – Fort VII, obóz koncentracyjny Dachau,/23.04.1940r. – 13.06.1940r./;Gusen,/8.12.1940r.- 29.04.1946r. /uwolniony/. Czempiń: 1946 – 1951r – wikariusz; Murowana Goślina, parafia p.w. św. Jakuba Apostoła: sierpień 1951r. – 21 styczeń 1978r.– proboszcz.

Etapy działalności.

Okres II wojny światowej.

Do II wojny światowej niewiele wiadomo o życiu księdza, wiadomo tylko, że służył, jako kapelan w jednym z polskich dywizjonów lotniczych RAF-u w Anglii.W 1940 r. trafił do obozu koncentracyjnego, otrzymał numer więzienny 22005, pobyt w obozie wywarł nieodwracalny wpływ na jego przyszłe zdrowie. Ks. Roman Dyllick był poddawany okrutnym badaniom pseudomedycznym i dlatego do końca życia cierpiał z powodu różnych urazów. Na tylniej części głowy pozostały liczne blizny. W obozie tym w czasie wojny znajdowało się wielu duchownych, wielu z nich poniosła śmierć w tym 1773 księży z Polski. Ks. Dyllick, przeżył nieludzkie „badania medyczne”. Gdy tylko pojawiła się sposobność, wrócił do pracy duszpasterskiej i społecznej. Z zapisów duszpasterstwa Polskiej Misji Katolickiej w Oldenburgu wynika, że po zakończeniu działań wojennych w 1945r. na terenie Offizialatsbezirk Oldenburg po II wojnie światowej powstały obozy-ośrodki dla Polaków, byłych żołnierzy i przymusowych robotników wywiezionych do Nieniec. W okresie od 1945r. -1949r. kapłani, dawni kapelani wojskowi i więźniowie obozów koncentracyjnych, zorganizowali opiekę duszpasterską, socjalną i społeczną głównie dla robotników przymusowo wywiezionych na roboty do Niemiec. Z opieki tej korzystali również żołnierze, którzy po wojnie zostali na tych terenach, byli to między innymi żołnierze armii generała Maczka. Opiekę organizowano przede wszystkim przy obozach: w Bockhorn – Friedrichsfeld, Hahn, Sande, Wilhelmshaven, Marx, Westerstede – Oldenburg, Oldenburg – Unter Berg, Bissel,, Steyberg, Obensrode, Westerhauderfehen, Delmenhorst – Adelheide. Pomoc tą organizowano była nie tylko dla katolików, ale również do potrzebujących innych wyznań. Księża pracowali z dużym poświęceniem mimo wiele problemów. Kapłani swoją działalność organizowali w polskich ośrodkach duszpasterskich zarówno cywilnych jak i w wojskowych. Ks. Roman Dyllick znajduje się na liście księży pracujących w jednym z tych ośrodków. [4]

Okres powojenny.

W 1946r ks. Roman Dyllick został wikariuszem w Czempiniu, a że był człowiekiem czynu i zawsze wykazywał duże zaangażowanie do działań społecznych, dlatego wziął aktywny udział w odbudowe plebani. Pracy było dużo, gdyż plebania została spalona podczas II wojny światowej. Praca przy odbudowie nie była również łatwa, nie tylko parafia była zniszczona,a potrzeb było wiele. Proboszczowi ks. dziekanowi Franciszkowi Ruszczyńskiemu ks. wikariusz pomagał w bardzo istotny sposób, pozyskując środki finansowe na odbudowę zniszczonych budynków parafialnych. Ks. Roman Dyllick robił to w wyjątkowy sposób, łączył przyjemne z pożytecznym, jako muzyk organizował dla mieszkańców koncerty i zabawy, a uzyskane dochody znacznie wspierały odbudowę. Ks. R. Dyllick prócz zwykłych obowiązków duszpasterskich wyjątkowo dużo czasu poświęcał na działalność artystyczną. nie robił to dla siebie, ale propagował ją wśród swoich parafian. Podtrzymywał tym samym bogate tradycje Kościoła rzymsko-katolickego w podtrzymywaniu kultury społecznej. Warto wspomnieć, że czasy powojenne dla Kościoła były wyjątkowo trudne nie tylko z powodu zniszczeń wojennych, ale szczególnie, dlatego, że następowały zmiany ustrojowe. Doktryna komunistyczna nie tylko dążyła do umacniania władzy na szczeblu politycznym. Nowa władza chciała osiągnąć wpływy na wszystkich płaszczyznach życia społecznego i duchowego, władze komunistyczne toczyły walkę z kościołem. Tacy księża jak Roman Dyllick byli wielkim wsparciem duchowym dla ludzi, którzy cenili chrześcijańskie wartości i trudno było im się odnaleźć w nowych realiach. Właśnie za to parafianie cenili najbardziej swojego wikariusza. Ks. R. Dyllicka głosił przed mszą bardzo ciekawe kazania, dlatego duża grupa parafian przychodziła wcześniej do kościoła by wysłuchać księdza,potrafił również nawiązać wyjątkowe więzi z parafianami. Wierni wspominali, że ks. Dyllick był mistrzem konwersacji i duszą towarzyską. Jako doświadczony erudyta koncentrował na sobie uwagę, pomagało mu w tym bogate doświadczenia życiowe oraz gruntowne wykształcenie. Z dużą łatwością skupiał wokół siebie wielu parafian, którzy chętnie pomagali mu w realizacji wielu zadań.Mimo bardzo dobrych relacji księdza wikariusza z parafianami w Czempiniu, po zakończeniu odbudowy plebani ks. R. Dyllick otrzymał nominację na nową placówkę.

Dusza artystyczna i zdolny administrator.

1 października 1951r. został proboszczem w parafii p.w. św. Jakuba Apostoła w Murowanej Goślinie. Nową placówkę objął po zmarłym w sierpniu 1951 r. ks. Piotrze Adamku, miłośniku muzyki i śpiewów chóralnych. Na nowej placówce był potrzebny duszpasterz, właśnie z takimi cechami charakteru i uzdolnieniami, jakie posiadał ksiądz Dyllick. Nowa parafia potrzebowała również dobrego organizatora, kościół wymagał remontu, potrzebne były również inne działania duszpasterskie. Na nowej placówce ks. Dyllick wykazywał duże zdolności administracyjne. W parafii, tej zastał również prężnie działające Towarzystwo Chóru Kościelnego pod wezwaniem św. Cecylii. W skład towarzystwa wchodziły dwa chóry męski i mieszany, założony w 1926r. z inicjatywy ówczesnego proboszcza ks. Piotra Adamka. W parafii pracował również uzdolniony organista, dyrygent chórów i animator życia kulturalnego, Franciszek Wilczyński. Obaj miłośnicy muzyki i kompozytorzy z biegiem czasu przyczynili się do prężnego rozwoju zespołu śpiewaczego i ruchu artystycznego parafian skupionych w chórze.W kronikach chórów w Murowanej Goślinie możemy przeczytać, że ks. Radca /gdyż taki otrzymał tytuł za zasługi/zawsze zachęcał do wspólnych śpiewów. Kiedy na wizytację arcypasterską do Murowanej Gośliny przybył ks. Arcybiskup Dymek i gdy usłyszał wykonanie mszy łacińskiej ułożonej przez ks. Romana Dyllicka, odniósł się do chóru z wielkim uznaniem, zaprosił chór do katedry celem wykonania tego pięknego utworu. Większość utworów ks. Romana Dyllicka to pieśni w układzie czterogłosowym do tekstów religijnych. Jest autorem mszy św. śpiewanych, pieśni sakralnych i kolęd. Dla własnej przyjemności pisał również muzykę taneczną. Kiedy 4 grudnia 1963 roku została ogłoszona pierwsza z konstytucji Soboru Watykańskiego II Konstytucja Liturgii Świętej „Sacrosanctum Concilium”, określiła ona ogólne normy odnowy i rozwoju liturgii. Powołano radę ds.wykonania postanowień tej konstytucji. Prace trwały przez całe lata 60-te i 70-te XX wieku. W Polsce jeszcze wielu księży bardzo długo sprawowało msze w języku łacińskim i tyłem do wiernych. W Murowanej Goślinie ks. Roman Dyllick bardzo szybko wprowadził reformy. Jako muzyk i kompozytor sam napisał wykonywaną z ludem Mszę Polską. W parafii pracował ceniony przez księdza Dyllicka zdolny i pracowity organista, znawca liturgii, Franciszek Wilczyński, który napisał – „Mszę Świętogórską” z ludem i z chórem mieszanym i „Mszę Jubileuszową”, msze te były wprowadzane w całej Archidiecezji Poznańskiej. Działania wspierające księdza proboszcza przynosiły duże efekty, do liturgii wprowadzano również stare zapomniane pieśni polskie, rozśpiewana parafia była ceniona przez władze kościelne, a proboszcz i organista zbierali liczne podziękowania i wyróżnienia.W czasie wizytacji w parafii w Murowanej Goślinie ks. biskupa Franciszka Jedwabskiego, podczas mszy świętych wykonano „Mszę Polską”, ks. Romana Dyllicka i „Msze Jubileuszową”, Franciszka Wilczyńskiego, ułożoną na 1000 lecie Archidiecezji Poznańskiej. Ksiądz biskup odniósł się z dużym uznaniem do kompozycji wykonanych przez chór kościelny.Ks. proboszcz bardzo lubił uczestniczyć w ćwiczeniach zespołu, czasem ćwiczył z chórem, jako dyrygent, wspierając prace organisty. Traktował to, jako wielką osobistą przyjemność. Poprzedni proboszcz, ks. Adamek nie zdążył wykonać wszystkich napraw budynków parafii. W okresie okupacji hitlerowskiej kościół został zamknięty i przeznaczony na magazyn. Okupanci rozebrali dzwonnicę i mur otaczający świątynię oraz zrabowali dzwony. Po wojnie kościół był kilkakrotnie odnawiany i remontowany, ale prace najbardziej kosztowne odsuwano na później. Z czasem jednak remontu wymagał strop.Ks. Roman Dyllick przy ogromnym wsparciu wiernych dokonanej regotyzacji kościoła. Wiele prac remonmtowych finansował rwnież z własnych środków, gdyż jako ofiara eksperymentów w w niemieckich obozach koncentracyjnych otrzymywał specjalną rentę. Parafię nie było jednak stać na pełne odnowienie gotyckiego stropu, dlatego strop wzmocniono belkowaniem. Między dachem, a belkowaniem nadal znajduje się gotycki strop, z którego zdjęto i zabezpieczono malowidła. Prawdopodobnie była to konstrukcja tymczasowa, aby wzmocnić mury świątyni. Belkowania wykonali mieszkańcy Murowanej Gośliny, z terenu dawnej wsi Piła, gdyż tam mieszkali wprawieni drwale i działał tartak. Może w przyszłości kościół doczeka się powrotu do stanu oryginalnego, jednak na dzień dzisiejszy belkowania służą dobrze i nadają ciekawy wystrój zabytkowej świątyni. Jego zasługą było również pozyskanie dla parafii św. Jakuba, światyni przy ulicy Dworcowej, która po latach pełnienia funkcji magazynu została odnowiona, a w 1977roku została kościołem filialnym goślińskiej parafii otrzymując wezwanie Św. Śucha. Ks. Dyllick odnowił również zniszczoną organistówkę, troszczył się o cmentarz przy ulicy Poznańskiej na którym wybudował kaplicę. Po latach, zgodnie z testamentem został na nim pochowany obok matki Heleny Dyllick z domu Klein. Rok później pochowano tam również jego siostrę Genowefę Dyllick, którą opiekował się do końca swojego życia.Ks. Radca Roman Dyllick zmarł 21 stycznia 1978r, był to czas kolęd, pracy było dużo. Śmierć przyszła nagle, przed wieczorną mszą, parafianie szybko zorientowali się, że coś się stało, gdyż proboszcz nigdy się nie spóźniał. Ksiądz proboszcz był ratowany przez miejscową lekarkę, mimo wielkich starań nie udało się uratować proboszcza, lekarka stwierdziła zawał.Parafianie pamiętają swojego proboszcza, wymagającego, ale bardzo dobrego i wrażliwego na krzywdę ludzką. Był przede wszystkim człowiekiem pracowitym i zatroskanym o sprawy parafian. Ks. Roman Dyllick zdał ze szczególnym wyróżnieniem, sprawdzian z powołania do kapłaństwa, okazywał szczególną troskę wobec ubogich, chorych, zagubionych i odrzuconych. W ostatniej drodze dobremu duszpasterzowi towarzyszył każdy, kto mógł. W czasie mszy chór śpiewał jego własne utwory. Został pochowany na cmentarzu parafialnym, obok swojej matki, którą opiekował się do jej śmierci.

Znaczenie postaci

Ks. Roman Dyllick, dobry duszpasterz, administrator, muzyk, kompozytor, animator życia kulturalnego w trudnym okresie powojennym. Za swoje wyjatkowe zasługi otrzymał tytuł radcy, był również wicedziekanem goślińskim.

Literatura i źródła informacji

1.Tradycje ruchu śpiewaczego i muzycznego w Czempiniu, pod red. Zbigniewa Lewandowskiego, Czempiń 2002.

2.Kronika Chóru kościelnego pod wezwaniem św. Cecylii przy kościele parafialnym św. Jakuba w Murowanej Goślinie,/ Franciszek Wilczyński/.

3.Wywiad przeprowadzony przez uczniów ze Szkoły Podstawowej nr2 w Murowanej Goślinie z ks. Mariuszem Koronowskim, wikariuszem w parafii p. w. św. Jakuba Apostoła. Murowana Goślina,2014r.

4.Polska Misja Katolicka w Oldenburg,http://www.pmkoldenburg.de/index.php/historia-geschichte. Internet 26.02 2014r

Zobacz też: