Teofila z Działyńskich Szołdrska-Potulicka

ur.
zm.
Szkoła Podstawowa nr 2 im. Teofili z Działyńskich Szołdrskiej - Potulickiej

Spotkanie z p. dr Kazimierzem Krawiarzem
Zdjęć: 27
Filmów: 1

Pochodzenie

Urodziła się 28 grudnia 1714 roku. Jej rodzice to: Zygmunt Działyński i Teresa z Tarłów.

Dzieciństwo

Kiedy miała 7 lat zmarł jej ojciec, a 4 lata później matka. Była jedyną dziedziczką majątku rodziców. Opiekunami prawnymi osieroconej dziewczynki zostali: Teofila z Leszczyńskich i Antoni Janusz książęta Wiśniowieccy.

Edukacja (lub „młodość”)

Brak informacji do 18 roku życia.Mieszkała w Kórniku i Runowie Krajeńskim, gdzie miała swoją druga rezydencję.

W 1732 roku poślubiła starostę łęczyckiego Stefana Szołdrskiego (syna Ludwika Szołdrskiego).

30 maja 1736 roku urodziła syna Feliksa, który 13 sierpnia 1778 r. założył miasteczko Nowy Tomyśl.

W 1738 roku została wdową.

W 1748 roku poślubiła Aleksandra Hilarego Potulickiego, starostę borzechowskiego.Po sześciu latach rozwiodła się z mężem i do końca życia pozostała sama.

Majątek Teofili Potulickiej to: miasto Kórnik z zamkiem i folwarkami, Bnin z przedmieściami, Czołowo, Kamionki, Mieczewo, Konarskie, Czmoń, Radzewo, Olędry Borowskie, Czmońskie, Radzewskie, Dachowa, Kijewo, Żabikowo, Zimin, Januszewo, Pierzchno, Skrzynki, Szczodrzykowo, Kromolice, Dziećmierowo, Runowo, Dzwierszno, Nowa Wieś, Wielowieś, Witogoszcza, Borzyszkowo, Szczytniki, Prusinowo, Biernatki, Daszewice, Krzyżowniki, Robakowo, Rościane. Posiadała także dom w Poznaniu.

Prawdopodobnie urodziła jeszcze dwie córki, które zmarły w wieku niemowlęcym.

Etapy działalności

Gospodarka i przedsiębiorczość

Etap pierwszy

Doprowadziła do odbudowy gospodarki Kórnika ze zniszczeń i zaniedbań z poprzedniego okresu, m. in. przez akcję osadniczą zwiększyła liczbę mieszkańców swoich włości, dzięki temu powiększyły się jej dochody. Zwolniła osadników na okres 7 lat od momentu osiedlenia się ze wszystkich powinności wobec niej.

Etap drugi

Sprowadziła osadników niemieckich i zapewniła im prowadzenie szkół w języku ojczystym oraz odbywanie praktyk religijnych w wyznawanej przez nich religii. Dla ludności protestanckiej Kórnika i Bnina wydała w 1779 roku specjalny przywilej, a w Bninie wybudowała w 1777r. zbór ewangelicki. W Kórniku została zbudowana nowa drewniana bożnica (ok. 1767 r. – budowniczy to Beniamin Hillel z Łaska),na budowę której pani Teofila przekazała drewno ze swoich lasów. Kościół katolicki w Bninie przebudowany został na jej polecenie w stylu barokowym.

Kolejne etapy…

W Bninie został wybudowany budynek giełdy, a cmentarz otoczony murem z bramą, na której widać herb Działyńskich – Ogończyk.

W 1774 r. wybudowała kościół w Pierzchnie.

Zamieniła powinności mieszczan wobec dworu na czynsz w pieniądzach, a poddani chłopi mogli się wykupić z poddaństwa i przejść na rentę czynszową.

Dbała o estetyczny wygląd Kórnika, co regulowały szczegółowe przepisy. W 1754 r. Kórnik liczył ok. 500 mieszkańców, było w nim 77 właścicieli domów i 15 komorników, a według spisu z lat 1793 – 1795 Kórnik liczył już 1518 mieszkańców, było w nim 161 budynków, w tym 5 murowanych, 120 pokrytych gontami i 36 słomą.

Wśród mieszkańców było 632 Polaków, 250 Niemców i 636 Żydów. W tym samym czasie Bnin liczył 885 mieszkańców, w tym 570 Polaków i 315 Niemców i miał 145 budynków, w tym 5 murowanych, 100 pokrytych gontami i 40 słomą. Bnin miał brukowane ulice (Kórnik tylko jedną główną). Żeby uchronić miasta od pożaru Pani Teofila kazała krycie domów miejskich tylko szkudłami (deseczkami dartymi z drewna osikowego) lub gontami („drewnianymi dachówkami”). Dachy słomiane miały być zlikwidowane, a dopilnować tego miał burmistrz. Dla mieszkańców Kórnika, których dotknął pożar uzyskała zwolnienie z podatku. Domy ich kazała odbudować z cegły, którą pozyskała z rozbiórki ruin dawnego zameczku myśliwskiego Górków.

Związana jest z tym legenda:

„Kiedyś Kórnikiem władali Górkowie – ród nie tylko potężny, ale i bajecznie bogaty. Podobno nagromadzone ogromne skarby ukrywali w myśliwskim zameczku. Tam też po śmierci Stanisława Górki strzec ich miały złe duchy. Zameczek z czasem popadł w ruinę dlatego ludzie chcieli się dobrać do ukrytych tam skarbów. Złe duchy jednak skutecznie broniły dostępu. Moc diabelska złamana być mogła jedynie wtedy, gdy na to miejsce przyjdzie ksiądz z procesją. Próbować może trzykrotnie, jednak w żadnym wypadku nie wolno mu zapomnieć niczego z przepisanych liturgią obrzędów. Trzy razy wyprawiał się bniński proboszcz do ruin, trzy razy jednak okazywało się, że czegoś zapomniał: to stuły, to kropielnicy, to kropidła. Moc diabelska nie została zniszczona, skarby głęboko zapadły się pod ziemię, a miejsce to otaczać zaczęła jeszcze gorsza sława.”

I oto hrabina Teofila, jak gdyby nigdy nic, każe ruiny rozebrać na budulec. Nie wiadomo, czy nie wiedziała o złych mocach, ale ponoć nie mogła zaznać spokoju i nie spała po nocach. Z tym faktem łączy się inna legenda zawiązana z kórnicką Białą Damą:

„Nocą, tuż przed godziną dwunastą , dama na portrecie ożywa. Wychodzi z ciężkich, złoconych ram i podtrzymując dłonią suknię udaje się do parku. Tam już czeka na nią rycerz na karym koniu. Proponuje jej przejażdżkę. Oboje krążą po parkowych alejkach, by z pianiem pierwszego koguta rozstać się. Rycerz znika, a dama powraca na portret do Sali Herbowej”.

Te wędrówki nocą po parku pani Teofili były spowodowane prawdopodobnie migrenami, na które cierpiała.

Przebudowała zamek w Kórniku i urządziła przy nim park w stylu francuskim z licznymi ptaszarniami i wodotryskami.

Wybudowała nowy budynek szkoły, w którym uczył jeden nauczyciel.

Za jej czasów produkowano w Bninie i w Kórniku płótna w następującej ilości: np. cienkiego – 50 łokci (czyli ok. 30 m), grubego – 12,6 m, poczesnego – 12,6 m. Są to dane z 1735 r. 10 lat później produkcja roczna płótna sięgała 6 – 7 tys. metrów.

W Kórniku rozwijała się cech bardzo dobrych stolarzy, których Pani Teofila „podkupowała” innym właścicielom majątków. Byli oni bardzo chętnie zatrudniani też w innych majątkach, np. w Rogalinie – w dobrach generała Raczyńskiego.

Handel suknem prowadzili głównie Niemcy i Żydzi, którzy zostali sprowadzeni od 1740 r. Duży rozwój handlu wełną pozwolił na budowę wagi – jednej w Kórniku, drugiej w Bninie. Trzecia, większa waga została wybudowana w 1774 r.

Dbała też o rozwój cechu szewców oraz o to, żeby skóry były moczone w wodzie w domu, a nie w jeziorze. W ten sposób zapobiegała szerzeniu się chorób bydła. Produkcja jednego szewca wystarczała na 17 – 18 wsi.

W Kórniku działali też: szkutnicy – budowali statki wodne przeznaczone do transportu zboża, gwoździarze, ślusarze, kuśnierze, rymarze, szklarze, piekarze. Przedstawicieli tych zawodów było jednak niewielu.

Wybudowała prawdopodobnie w Kórniku 3 manufaktury: płócienną, sukienną i jedwabną. Wydała też zakaz handlu suknem, które nie pochodziło z jej fabryk. Do farbowania materiałów służyła założona przez Panią Teofilę farbiarnia.

W pawilonach w parku hodowała jedwabniki, a przędzę jedwabną sprzedawała prawdopodobnie do manufaktury jedwabnej J. Kluga w Poznaniu. Istnieje instrukcja utrzymania jedwabników „Opisanie robaczków jak konserwowane być mają”.

Zmarła 26 listopada 1790 roku w Kórniku w wieku 76 lat, pochowana została w krypcie kórnickiego kościoła. Pogrzeb i poprzedzające go uroczystości zostały opisane w księgach parafialnych:

„Dnia 26 9bris wyrokiem śmierci zakończyła życie najszczególniejsza kościoła i miejsca tego Dobrodziejka i Kolataorka J. W. Teofila Imo Szołdrska 2do voto Potulicka. Pogrzeb tej Pani Syn jej naturalny Sukcesor Jaśnie Wielmożny Feliks Szołdrski tak wspaniały sprawił, iż z kładem można 100 tysięcy rachować. Pani ta przywiązana bardziej do Bnińskiego niżeli do Kórnickiego kościoła wspomniała krótko rokiem przed śmiercią, iż jeżeliby umarła w dobrach tu kórnickich, tedy by ją w Bninie pochowano, lecz losem Świadek najoczywistszy tej woli: W. Józef hrabia Rozdrażewski gdy poprzedził Tę Panią swą śmiercią, z woli więc Jaśnie Wielmożnego Sukcesora pochowana jest w kościele Parafialnym kórnickim. Ciało tej Pani było wystawione na Sali Górnej Pałacowej przez dni 9 tam praesente Corpore odprawowały się Exekwie każdego dnia oprócz niedzieli. Duchowieństwa znajdowała się wielka liczba od perpetrnda auffregia. Zakonów jako to Poznańskich Bernardynów, Franciszkanów, Zakonu Średzkiego dominikanów, Kongregacji św. Filipa Neryusza tak Gostyńskiej jako i Poznańskich Filipinów. Duchownych świeckich z różnych Dekanatów przybyłych, z których Dziekan i Celebrujący brali codziennie pensji złp 54. Dziekanat Lectas miss as odprawiający brali złp 18. JJXięża wszyscy brali codziennie a zł 6. Ci zaś duchowni, którzy osobno śpiewali Psałterze brali na godzine zł 1. Zakony summatim razem brały Pensje, i te oddawane były na ręce J.J. Przełożonych. Prócz tego dnia dla wszystkich stoły zawsze otwarte we 4 pokojach pałacu goścmi tak świeckimi jak i duchownymi napełnione, w wina węgierskie obfite. Dziewiątego dnia wieczorem o godzinie 6 exportowane Ciało przez Jasnie Wielmożnego J. X. Ludwika de Mathy Biskupa Thanazjeńskiego Kanonika Katedralnego Poznańskiego Proboszcza Kościańskiego przy assystacji dwóch JJchmciów Xięży kanoników katedr. Pozn. Innego duchowieństwa bardzo wielu, dwóch miast Kórnika i Bnina, wszystkich oraz dóbr obywatele.”

Znaczenie postaci

Teofila z Działyńskich Szołdrska – Potulicka była osobą nieprzeciętną, wykształconą (biegle władała językiem francuskim), gospodarną. Miała zrozumienie dla prądów nowej epoki – Oświecenia.

To dzięki niej położono bruk na rynku w Kórniku, a po pożarze w 1752 r. powstały nowe kamienice. Jej inicjatywie należy przypisać postawienie przy dziedzińcu trzeciej oficyny, której ukończenie nastąpiło w 1791 roku, już po jej śmierci.

Za czasów Potulickiej powstało godło Kórnika, które zostało zatwierdzone 2 czerwca 1937 r..

Powołała bractwo kurkowe (strzeleckie) w Bninie i Kórniku przywilejem rólewskim Augusta III z 9 stycznia 1745 r., które po reaktywacji działa do dnia dzisiejszego.

Kazała budować tamy, jazy i drogi oraz wiatraki i młyny.

To jej mieszkańcy Kórnika zawdzięczają wspaniały, do dziś zachowany park przy zamku. Ok. 1775 r. ufundowała ratusz w Kórniku (spłonął 15.04.1909 r. od uderzenia pioruna) i w Bninie.

Żyła według hasła, które miał umieszczone na froncie domu jej teść Ludwik Szołdrski:„Bogu, dawcy życia; Ojczyźnie, która jest życiem życia; Sławie, która jest życiem po życiu.”

Zobacz też: